W rundzie jesiennej częstochowski zespół przegrał wszystkie swoje spotkania i bez zdobyczy punktowej zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Powodem tak słabej postawy KS-u był fakt, że w składzie doszło do sporych zmian. Miejsce doświadczonych piłkarzy zajęli zawodnicy z tzw. „łapanki”, których poziom gry okazał się za niski na występy w IV lidze.
– Połowę zawodników wypożyczyliśmy z klubów z niższych lig. Reszta dostała wolną rękę w poszukiwaniu drużyn – mówi Flis.
Kłopoty KS-u rozpoczęły się w momencie, gdy ze sponsorowania drużyny wycofał się Wiesław Włodarczyk. – W tej chwili praktycznie nikt nie chce dawać na sport – twierdzi Flis. – Pan Włodarczyk obiecywał, że pomoże w szerszym zakresie. Niestety, z uwagi na problemy w swojej firmie, jego pomoc ograniczyła się do minimum – dodaje.
W obecnej sytuacji priorytetem dla KS-u Stradom jest utrzymanie trzech grup młodzieżowych i szkółki piłkarskiej. – Potrzebujemy na ten cel 75 tys. zł – informuje Flis. – Dużo w tej kwestii będzie zależeć od dofinansowania ze strony miasta. Bo co roku z puli na szkolenie młodzieży dostajemy coraz mniej.
Tymczasem prezes KS-u z niecierpliwością czeka na oddanie do użytku pomieszczeń klubowych i stali sportowej przy Szkole Podstawowej nr 21. – Wciąż nie wiemy, czy koszty funkcjonowania sali sportowej będzie ponosić szkoła, czy też miasto – zauważa Flis.