RK: Letnia Szkoła Polskiego Stowarzyszenia Iaido miała tym razem bazę treningową w nowoczesnej hali sportowo-widowiskowej w Częstochowie. Dlaczego?
Krzysztof Górnicki: To największy obiekt, w którym jesteśmy od 9 lat. Mieliśmy wręcz idealne warunki. Ważne, że działa tutaj klub Polskiego Stowarzyszenia Iaido prowadzony przez Grzegorza Mrozika. Mieliśmy też patronat prezydenta Częstochowy i dostali dofinansowanie z Urzędu Miasta Częstochowy, czyli było idealnie. Poza tym chcemy obwozić po Polsce senseia i pokazać mu naszą kulturę, tradycję. Ważnym elementem był również fakt, że w Częstochowie jest Jasna Góra.
RK: Na czym polega iaido?
KG: Iaido to sztuka władania japońskim mieczem. Przede wszystkim nie staje się naprzeciwko siebie. Dawniej wyglądało to tak, że jakiś Japończyk, który szedł sobie drogą, był atakowany. To typowo obronna dyscyplina.
RK: A wspólcześnie?
KG: Formy iaido nie wykonuje się na żywym ciele przeciwnika. Trzeba go sobie wyobrazić. Uczymy się tego, gdzie jest przeciwnik, ale tniemy powietrze. Podczas treningu używamy tradycyjnego stroju, w którym chodzili ubrani kiedyś samuraje, czyli hakam. Miecz mamy za pasem. Jest wersja treningowa miecza, która nazywa się iaito. Wygląda jak ostra katana. Wykonana jest ze stopu berylu z kadmem. Całość jest chromowana i nie nadaje się do cięta.
Ćwiczymy też przy pomocy bokena, a więc drewnianego miecza, który jest bezpieczny w kontakcie z partnerem. Egzamin na 6 dan zdaje się obowiązkowo z ostrą kataną. Trzeba mieć już wprawę, żeby samemu nie zrobić sobie krzywdy.
RK: Dziękuję za rozmowę.