– W dwóch turach wysłaliśmy ponad 4 tysiące sms-ów – mówi Aleksandra Dyląg, kierowniczka działu organizacyjnego w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach. – Odpowiedziało na nie około 10 procent odbiorców. Są tacy, którzy nadal odpisują, sygnalizując, że są na wakacjach, ale gdy wrócą, na pewno się do nas zgłoszą.
Sms-y trafiły do tych krwiodawców, którzy byli w bazie stacji, ale od ponad roku nie oddali krwi.
Dyląg podkreśla, że odzew na wysłane sms-y zaskoczył pomysłodawców. – Nie spodziewliśmy się takiego zainteresowania – mówi. – W tej chwili mamy wytarczające zapasy krwi, ale jeśli okaże się, że zaczyna jej brakować, to sms-ową akcję powtórzymy. Na pewno też w razie potrzeby realizowana będzie ona w innych miastach, w których działamy, czyli także w Częstochowie.