– Największym zainteresowaniem cieszyły się imprezy w parkach podjasnogórskich – mówi Elżbieta Trzeciak, dyrektor Biura Częstochowskiej Organizacji Turystycznej. – Z atrakcji przygotowanych w parku Stanisława Staszica, w tym m.in. z pokazów wytopu żelaza, zwiedzania dawnej kopalni rud oraz gier i zabaw, skorzystało ponad 5 tysięcy turystów. Były to całe rodziny. Widać, że idea zwiedzania muzeów dawnego przemysłu sprawdza się.
Równie chętnie odwiedzane były Muzeum Produkcji Zapałek i Muzeum Kolei. W obu placówkach pojawiło się do 2 tysięcy zwiedzajacych.
Częstochowianom podobały się również przejażdżki zabytkowym jelczem, który jest pieszczotliwie nazywany „ogórkiem”. Z tej formy rozrywki skorzystało ok. 400 osób. Natomiast ok. tysiąca osób wzięło udział w półgodzinnym pokazie muzyka-światło-woda. Zachwycające kolorowe fontanny, ustawione na rogu III Alei NMP i ulicy Popiełuszki, przyciągnęły wielu widzów. Prawdopodobnie tego typu prezentacja odbyła się w Częstochowie po raz pierwszy.
Niestety, nie udało się wywalczyć statuetki „złotego kwanta”. W zabawie, w której liczyło się, ilu turystów przyjdzie na Industriadę i przejdzie przez specjalną bramkę, w rankingu „industriadowych” miast Częstochowa zajęła dopiero czwarte miejsce. Więcej odwiedzajacych przeszło przez identyczne bramki w Zabrzu, Gliwicach i Katowicach. Tam ludzi dodatkowo przyciagnęły koncerty i muzyka. Częstochowianom na pocieszenie została statuetka „srebrnego kwanta”. Organizatorzy Industriady już teraz zapraszają za rok. 
Ze statystyk wynika, że w całym województwie śląskim w imprezach związanych z industridą wzięło udział ok. 50 tysięcy osób.