Rafał Kuś: Kapitalny początek sezonu w wykonaniu Rakowa. Liczył pan, że tak to może wyglądać?
Krzysztof Kołaczyk: Zawsze wierzę w dobry występ naszej drużyny. Niejednokrotnie bywało tak, że choć prezentowaliśmy się lepiej od przeciwników, przegrywaliśmy. Bardzo cieszy wynik, jaki na razie mamy w tym sezonie. Uważam jednak, że jeszcze nie pokazujemy tego, co potrafimy.
RK: Transfery dwóch Brazylijczyków i Nigeryjczyka okazały się strzałem w dziesiątkę…
KK: Cała trójka robi to, co do nich należy. Ostatnim spośród obcokrajowców w kolejce do Rakowa był Diego, a okazuje się, że prezentuje się kapitalnie. To są bardzo fajni chłopcy. Świetnie wkomponowali się w drużynę. Bardzo dobrze przyjęła ich szatnia i kibice.
RK: Czy w związku z dobrym początkiem sezonu w klubie myśli się o awansie?
KK: U nas nie ma ciśnienia. Jeżeli wynik będzie dobry i nadarzy się okazja, to spróbujemy z niej skorzystać. Gdybym miał Zacharę, Gajosa i Lenartowskiego, to wyrażałbym się zdecydowanie pewniej, jeśli chodzi o walkę o awans. Cieszę się, że drużyna jest coraz mocniejsza. Organizacyjnie i finansowo też jest trochę lepiej. Największym problemem może być stadion.
RK: Dziękuję za rozmowę.