– Przybywam tutaj właściwie w wielu intencjach, bo wiele osób prosiło mnie o to wiedząc, że będę na Jasnej Górze. Była prośba o zdrowie, o pomyślny wynik badań dla kogoś z członków rodziny mojej żony, była prośba od pani, która dzwoniła do mnie ze Lwowa też w podobnej intencji, też czekająca na wyniki badań – mówił Wojciech Kilar. – Ale moja intencja to jest przede wszystkim intencja pamięci mojej żony, o wieczne odpoczywanie dla Niej, a dla mnie intencja o to, abym mógł się z moją żoną połączyć tam w Domu Pana.
Kompozytor podkreśla: – Zawsze mam to samo wrażenie, kiedy wchodzę w te mury, to jest dosłownie jakby Matka Boża położyła na mnie swoją rękę, to jest ten cud Jasnej Góry, który od stuleci jest taki sam, niezmienny, jest opoką naszą, Polaków, opoką moją. Dziękuję Bogu za to, i tym, którzy spowodowali, że właściwie od prawie 30 lat jestem takim jakby mieszkańcem Jasnej Góry. Czy jestem tutaj, czy jestem u siebie w domu, to właściwie zawsze Jasna Góra jest ze mną, i obraz Matki Bożej, który od ojca przeora otrzymałem, stoi w takim miejscu w moim domu, że przechodzę koło niego setki razy codziennie, i prawie za każdym razem się żegnam, i często się modlę przed tym obrazem, także Jasna Góra jest ze mną wszędzie tam, gdzie ja jestem.
Wojciech Kilar, kompozytor, pianista, twórca muzyki poważnej i filmowej, w dniu swoich urodzin podróż na Jasną Górę odbywa od kilku lat. W tym roku przed Cudownym Obrazem została odprawiona uroczysta msza św. z udziałem kompozytora. Eucharystii przewodniczył o. Stanisław Tomoń, rzecznik prasowy Jasnej Góry.