Możliwość taką daje nowa ustawa o działalności leczniczej. – Skorzystałem z wyboru, na który pozwalają mi przepisy – mówi Kazimierz Pankiewicz, dyrektor szpitala. – Możliwość powołania kierownika jest bardziej dostosowana do naszych czasów. Pozwala na szybkie mianowanie i zwiększa szanse na pozyskanie dla szpitala dobrego specjalisty. W przypadku wyboru ordynatora nie jest to możliwe.
Jak tłumaczy dyrektor, procedura wyboru ordynatora trwa zwykle kilka miesięcy. Przez ten czas oddział nie ma ordynatora, a jedynie osobę pełniącą obowiązki.
– Uważam poza tym, że dyrektor powinien mieć większy wpływ na wybór szefa oddziału niż jeden głos w ośmioosobowej komisji konkursowej – mówi Pankiewicz. – Decyzję o wyborze kierownika ordynatora będę podejmował jednoosobowo. Oczywiście, przy wskazaniu kierownika obowiązywać będą te same wymogi, jak przy wyborze ordynatora. Będzie mógł nim zostać specjalista z drugim stopniem specjalizacji.
Rada Społeczna szpitala zgodziła się na pomysł dyrektora. Przeciwko głosował tylko Artur Warzocha.
– Moim zdaniem w szpitalu tak dużym, jak Wojewódzki Szpital Specjalistyczny, nie może być tak, że tak istotna decyzja podejmowana jest jednoosobowo – tłumaczy Warzocha. – Dyrektor twierdzi, że to krok, który pozwoli mu lepiej zarządzać szpitalem. I być może w sferze organizacyjnej rzeczywiście tak będzie. Obawiam się jednak o aspekt leczenia, o opiekę nad pacjentem, czy przypadkiem taka forma wyboru szefa oddziału nie odbije się właśnie na tych, którym szpital ma pomagać.
Pomysł dyrektora nie podoba się także związkom zawodowym. Nieoficjalnie pojawiają się sugestie, że to próba ustawienia „swoich” ludzi przez dyrektora.
– Decyzja dyrektora jest zgodna z zapisami ustawy i – mimo naszego niezadowolenia – nie możemy nic w tej sprawie zrobić – mówi Grażyna Cebula-Kubat, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Częstochowie.
Rozporządzenie, które mówi m.in. o zmianie ordynatorów na kierowników, weszło już w życie.