Wczorajszy (5 sierpnia) pojedynek gorzowian z częstochowianami został odwołany z powodu złego stanu toru. Zgodnie z regulaminem ekstraligi żużlowej mecz musi odbyć się do 18 sierpnia. Pierwotnie oba kluby przystały na ten termin. Dziś (6 sierpnia) zdanie zmienili sternicy Stali Gorzów. – Proponujemy 18 sierpnia, bo jest to jedyny wolny termin w kalendarzu rozgrywek żużlowych – wyjaśnia Paweł Mizgalski, prezes Dospelu Włókniarz Częstochowa.
Tymczasem gorzowianie chcą, aby spotkanie rozegrać 11 sierpnia, czyli na dzień przed arcyważnym pojedynkiem Włókniarza z Azotami Tarnów. Jeśli częstochowianie pokonają drużynę Marka Cieślaka zwiększą szanse na uniknięcie baraży o utrzymanie w ekstralidze.
– To będzie dla nas bardzo ważny mecz, dlatego w piątek i sobotę mamy zaplanowane treningi na naszym torze. Daleki wyjazd do Gorzowa dzień przed pojedynkiem z Tarnowem to nie jest dobry pomysł – uważa Mizgalski. – Dodatkowo w sobotę odbędzie się Grand Prix. Oznacza to, że nie będziemy mogli skorzystać z Kennetha Bjerre. Chcemy, żeby oba zespoły pojechały w optymalnych składach.