W piątek do walki o swój klub stanęli kibice. Spotkali się o godz. 13 na pl. Daszyńskiego, potem przemaszerowali pod siedzibę magistratu przy ul. Śląskiej.
– W 90. rocznicę powstania klubu wyrażamy stanowczy sprzeciw przeciwko traktowaniu Rakowa Częstochowa i jego kibiców w sposób marginalny – jeden z kibiców odczytywał treść odezwy do włodarzy miasta. – Żądamy w ten jubileuszowy rok rozwiązania problemu nowego obiektu dla Rakowa i jakiejś decyzji w tym temacie, gdyż temat przycichł. Przede wszystkim zaś żądamy od władz miasta umorzenia długu klubu wobec MOSiR-u.
Jak twierdzi magistrat zadłużenie Rakowa wobec miasta m.in. z tytułu użytkowania stadionu przy Limanowskiego wynosi ponad 400 tys zł.
– Z przeprowadzonych analiz prawnych wynika, że nie możemy umorzyć tego zadłużenia – wyjaśnia Aleksander Wierny, jeden doradców prezydenta Częstochowy. – Mogliśmy natomiast umorzyć odsetki w kwocie 50 tys. zł i już to zrobiliśmy. Ponadto proponujemy rozłożenie kwoty zadłużenia na raty i odroczenie spłaty pierwszej z nich. Szukamy innych sposobów pomocy klubowi. Jednym z wniosków kibiców do władz miasta była pomoc w rozmowach z potencjalnymi sponsorami.
Jak twierdzi Wierny w czasie ostatniego spotkania prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka z władzami Huty Częstochowa, starał się on nakłonić szefów przedsiębiorstwa do powrotu do sponsorowania najbardziej utytułowanego częstochowskiego klubu piłkarskiego.
W dalszej części manifestacji kibice poszli wyrazić swoje niezadowolenie pod siedzibę Platformy Obywatelskiej. W czasie gdy p.f. prezydenta Częstochowy był reprezentujący tę partię Piotr Kurpios zapadła, zdaniem kibiców Rakowa krzywdząca ich klub decyzja, że z środki na tzw. promocję miasta poprzez sport mogą otrzymywać tylko kluby startujące w najwyższej klasie rozgrywek, czyli Włókniarz i AZS. Każdy z tych klubów otrzymał w tym roku po 270 tys. zł. Raków na takie wsparcie nie może liczyć.
PO w wydanym później oświadczeniu broni się, że w czasie gdy p.f. prezydenta był Kurpios pomoc finansowa dla Rakowa była niemal dwa razy wyższa niż rok wcześniej.
Na razie jednak miasto wciąż nie ustaliło jaką kwotę przekaże Rakowowi na szkolenie młodzieży, sport kwalifikowany i z tzw. funduszu alkoholowego w tym roku. Wysokość tego wsparcia może mieć kluczowe znaczenie dla być albo nie być tego klubu Najbardziej utytułowany częstochowski zespół piłkarski, liczy na większe finansowanie ze strony miasta. Bardziej okazałej pomocy ze strony samorządu oczekują również przedstawiciele innych dyscyplin. Ich zdaniem w sytuacji, gdy z powodu kryzysu o sponsorów jest szczególnie ciężko, na barkach miasta w większym stopniu niż dotychczas powinno spoczywać utrzymanie częstochowskiego sportu.