W mediach pojawiła się informacja, że za wcześniejszym obrzuceniem kamieniami autobusu MPK z reklamą Włókniarza, a także za próbami ataku na pasażerów specjalnych autobusów, którymi kibice tego klubu zostali dowiezieni ze stadionu przy ul. Olsztyńskiej na koncert Muńka Staszczyka, mogą stać kibice Rakowa. Tak wynika z licznych relacji świadków zdarzenia, którzy wspominają m.in. o tym, że agresorzy wykrzykiwali nazwę RKS Raków.
– To wierutna bzdura. Policja nie znalazła sprawców, a już ma kozła ofiarnego! – denerwuje się Tomasz Stala ze Stowarzyszenia Kibiców Wieczny Raków.
– Zarówno przedstawicielom stowarzyszenia, jak i miastu zależy na dobru częstochowskiego klubu. Liczymy na jak najszybsze wyjaśnienie tych incydentów przez policję – mówi Aleksander Wierny, naczelnik wydziału kultury, promocji i sportu Urzędu Miasta Częstochowy.
Zarząd Rakowa na razie nie komentuje sprawy. Dopiero po ewentualnym zapoznaniu się
z nagraniem miejskiego monitoringu i po zebraniu wszystkich materiałów odniesie się do tej kwestii.