55
– Pierwszy bieg był bardzo trudny. Już po kwalifikacjach na torze zrobiło się sporo dziur – mówi Kamil Kępa. – Wyprzedziło mnie dwóch zawodników. Przez większość wyścigu jechaliśmy w kontakcie. Niestety, pod koniec nie udało mi się wytrzymać ich tępa.
Na starcie drugiego wyścigu częstochowianinowi zgasł silnik i już na początku musiał odrabiać stratę do rywali. Ostatecznie zakończył bieg na 2. miejscu. – Nie udało mi się dogonić prowadzącego zawodnika, choć z okrążenia na okrążenie zbliżałem siędo niego – relacjonuje Kępa.
Może Ciebie także zainteresować