– Chodzi mi o wiadomość z 9 stycznia o decyzji MPK, związanej z wycofaniem się z konieczności kasowania biletów elektronicznych komunikacji miejskiej – pisze do nas pan Andrzej W. – Potwierdzenia tej wiadomości szukałem u źródła… i tu szok. Biletów nie muszą kasować posiadacze biletów tzw. okresowych, miesięcznych. Niestety i tym razem osoby starsze potraktowano „po nowoczesnemu” – te osoby bowiem w dalszym ciągu muszą kasować swoje karty elektroniczne. Czyli – osoby młode, jak również te w wieku produkcyjnym, nie muszą kasować biletów, natomiast osoby stare, bardzo często niedołężne, chore, muszą je kasować! Chyba jednak stwierdzenie, że MPK ma być odczytywane jako Moja Przyjazna Komunikacja, jest przesadą, w każdym razie dla ludzie starszych!
MPK twierdzi jednak, że to nie jest prawda.
– Formalnie w regulaminie nadal istnieje punkt, zobowiązujący do kasowania okresowych biletów elektronicznych – tłumaczy Michał Porada, zastępca prezesa MPK. – Decyzją prezesa jednak kontrolerzy nie nakładają już kar w przypadku nieskasowania biletu. Dotyczy to także osób starszych. Obecnie trwają natomiast uzgodnienia z Miejskim Zarządzie Dróg i Transportu w zakresie zmian w regulaminie, aby uniknąć podobnych nieporozumień.
– Kontrolerzy powiedzieli mojemu znajomemu, żeby mimo wszystko lepiej kasować te bilety, bo inaczej nie dostanie się odszkodowania w razie, gdy coś się stanie w autobusie, np. w wyniku upadku w czasie hamowania czy w wyniku obrażeń po zdarzeniu drogowych. Czy to prawda? – pyta inny czytelnik.
– Mieliśmy już takie przypadki, że ktoś usiłował wyłudzić od nas odszkodowanie z tytułu obrażeń, jakich rzekomo nabawił się w autobusie, podczas gdy faktycznie doznał ich w innych okolicznościach – mówi Roman Bolczyk, prezes MPK. – Skasowanie biletu w takiej sytuacji jest jednym z dowodów, potwierdzających obecność w pojeździe.
– Ja nikogo jednak nie zmuszam do kasowania okresowych biletów elektronicznych. To indywidualna kwestia. Niezrobienie tego wcale nie oznacza, że do wypłaty odszkodowania nie dojdzie – dodaje prezes, zaznaczając jednak, że pasażer musi wykazać, że do szkody, jakiej doznał, faktycznie doszło w pojeździe MPK, np. na skutek gwałtownego hamowania, a nie na chodniku.