Rafał Kuś: Twój mąż po raz pierwszy walczy w formule MMA. Już ściskasz kciuki?
Kasia Burneika: Zawsze jest ten pierwszy raz. Jesteśmy przygotowani.Robert jest bardzo pozytywnie nastawiony, bo nie pierwszy raz występuję przed publicznością.Nie możemy się doczekać walki.
RK: Spodek może zakręcić Robertem…
KB: Cieszymy się. Mamy już dużo przeżyć i doświadczeń. Zobaczymy jak będzie.Robert wygra. Nie ma lipy.
RK: To tylko epizod Roberta?
KB: To nie żaden plan. Dostaliśmy propozycję i Robert zdecydował się walczyć. To jest dobry sportsmen.
RK: Jest kondycja?
KB: Jest bardzo dużo, jest silny. Mamy plan, żeby nie było więcej, niż 30 sekund i będzie już koniec walki.
RK: A co jeśli Robert wygra?
KB: Jeszcze nie wiemy, nie mamy nic do stracenia. Tylko wszystko do wygrania.
RK: Dziękuję za rozmowę.