Obecnie Teatr Kołsuta tworzą: Ania Włodyka, Ania Wróż, Jagoda Ławnik, Iwona Zarychta, Agnieszka Świerkosz oraz Bartek Siorek. Między innymi ci młodzi wykonawcy wystąpili wczoraj z bogatym repertuarem artystycznym. Tłem tańca i śpiewu było malowanie żywych obrazów przez samego jubilata.

– To interakcja kilku dziedzin sztuki na żywo. Kiedy my występujemy, pan Wojciech maluje obrazy, inspirowane naszym działaniem – mówi Mira Malucińska.

Artysta, urodzony w 1955 roku w Częstochowie, uprawia malarstwo, rysunek oraz małe formy rzeźbiarskie. Swój teatr uliczny stworzył w 1991 roku. Powołując go do życia, Kołsut chciał wykreować własną przestrzeń, a inspiracją do tego był Festiwal Teatrów Ulicznych w Jeleniej Górze. Spektakle odgrywane w ramach formuły teatru ulicznego to efekt ścisłej współpracy muzyki i obrazu. Cechuje je pewna spontaniczność, bowiem forma teatru zamyka się stopniowo, w trakcie interakcji z aktorami.

Częstochowski artysta występował wraz ze swoim przedsięwzięciem na kilkunastu festiwalach: Messis – Częstochowa 1991, Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Ulicznych -Jelenia Góra 1992, „Gaude Mater” – Częstochowa 1994, Sztuce Ulicy – Warszawa 1997, 1998, 1999, 2003, 2004, Przeglądzie Teatrów Ulicznych – Toruń 1995, 1996, 1997, 1998, Passage „U” Nancy – Francja 1997, Dominikańskich Spotkaniach Teatralnych – Gdańsk 1998, Festiwalu Teatralnym – Bydgoszcz, Festiwalu La Strada – Kalisz, Festiwalu Teatralnym – Tychy 1996 (I nagroda za kostiumy i scenografie), Festiwalu Teatralnym – Tychy 2003 (wyróżnienie). Ponadto zimą 2002 r. Teatr Wojtka Kołsuta brał udział w realizacji teledysku wraz z zespołem Pieśni i Tańca „Śląsk”, tworzył też scenografie do francuskiej premiery spektaklu „Iwona księżniczka Burgunda” na Uniwersytecie w Dijon.

Twórca teatru, spoglądając na swój dorobek, myśli jednocześnie o kontynuacji pracy twórczej.
– 20 lat to spory kawałek czasu, byłem o tyle lat młodszy, miałem więcej pary w płucach, za to teraz mam więcej doświadczenia – mówi artysta.
Obecnie współpracuje on z młodymi, uzdolnionymi ludźmi (głównie z LO im. R. Traugutta), którzy kiedyś byli jego uczniami.
– To w większości moi podopieczni z podstawówki. Teraz nasza współpraca odbywa się w zupełnie innym wymiarze. To prawie dorośli ludzie, a ja nie jestem już panem od plastyki, a współpracownikiem w tworzeniu teatru – tłumaczy.

Jak podkreśla jubilat – w swoich działaniach nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Obecnie ma w planach dalszą realizację ulicznych spektakli. – Z pomocą tych młodych ludzi, którzy wnoszą w naszą pracę ogromny zastrzyk energii, chcę nadal robić swoje i jeździć na festiwale sztuki ulicy w Polsce. Jeszcze nie mówię, że to koniec – podsumowuje Wojciech Kołsut.