Rafał Kuś: Z pewnością śledził pan przygotowania naszej drużyny do Euro 2012. Jakie wnioski?
Jerzy Brzęczek: Uważam, że nasz zespół jest dobrze przygotowany do mistrzostw. Mamy mocną ofensywę. Jeśli chodzi o defensywę, było w kadrze trochę problemów zdrowotnych. Wszystko wróciło już do normy.
RK: Mówi się, że wiele zależeć będzie od trzech piłkarzy grających na co dzień w Borussii Dortmund. Błaszczykowski, Piszczek, Lewandowski mają być siłą napędową reprezentacji…
JB: Na pewno trójka z Borussii Dortmund będzie wiodąca. Jest jeszcze ośmiu pozostałych piłkarzy, którzy potrafią dopasować się do tej trójki. Szczęsny, Obraniak, Murawski, Wasilewski to zawodnicy, którzy prezentują wysoką formę.
RK: Rozmawiał pan ostatnio z Kubą Błaszczykowskim? Piłkarze czują już presję?
JB: Dziś rozmawiałem z Kubą. Na razie zawodnicy nie odczuwają tego tak do końca. To tzw. wiercenie w brzuchu na pewno przyjdzie. Wiedzą, jaka odpowiedzialność na nich spoczywa. Myślę, że udźwigną ten ciężar.
RK: Najbardziej na presję odporny musi być chyba kapitan Kuba Błaszczykowski. To on będzie jedną z pierwszych osób, na które w razie niepowodzenia spadnie lawina krytyki…
JB: Kuba jest już doświadczony i wie, że gdy drużynie nie idzie, to on powinien pociągnąć ją do przodu. Psychicznie, mentalnie i fizycznie jest przygotowany do tego zadania.
RK: Jak obstawia pan wynik meczu Polska – Grecja?
JB: Myślę, że Polacy wygrają 2:0, a później wyjdą z grupy.
RK: Polacy trafili do grupy marzeń. Zgadza się pan z tym?
JB: Dawno nie mieliśmy takiej grupy. Pamiętajmy jednak, że będziemy grać z mistrzami i wicemistrzami Europy – Grecją i Czechami. Tutaj nie ma słabych drużyn. Każdy mecz będzie spotkaniem o wszystko. Jeśli wszystko będzie dobrze funkcjonować, na pewno nasza reprezentacja jest w stanie sprawić niespodziankę.
RK: Pana faworyci?
JB: Hiszpania, Niemcy, Włosi, którzy mają teraz problemy, ale właśnie przez to są najbardziej niebezpieczni oraz z urzędu Francuzi i Holendrzy.
RK: Dziękuję za rozmowę.