Całość prac wykonała Firma Organmistrzostwo Zdzisław Mollin. – Trzeci i największy etap prac dobiegł końca – mówi Zdzisław Mollin. – Pozostała mała kosmetyka, która będzie polegała na dostrojeniu.
Prace intonacyjne trwały przez ponad pół roku nocami, by nie zakłócać codziennego życia w sanktuarium. Prace montażowe, w miarę ciche, prowdzone były w dzień, między mszami. – Poza tym pozostawały tylko noce od ósmej wieczorem czy dziewiątej po apelu, aż do rana – mówi Zdzisław Mollin.
W ramach renowacji przeprowadzono wymianę głosów, a w głównej części instrumentu – wymianę wiatrownic, czyli tych urządzeń, które sterują piszczałkami. Został zmodernizowany stół gry, co wpłynęło na zwiększenie możliwości rejestracji. Zamontowano pamięć na 512 kombinacji, co ułatwia pracę organiście, który dotychczas mógł zaprogramować ich tylko cztery.
Jasnogórskie organy są obecnie trzecim pod względem wielkości tego typu instrumentem w Polsce, po organach bazyliki w Licheniu i katedry we Wrocławiu. Powstały w latach 50-tych XX wieku. Szafa organowa jest kopią XVIII-wiecznej szafy prospektu organowego instrumentu, sporządzonego wówczas przez Horacego Caspariniego, organmistrza wrocławskiego.
– W wyremontowanym instrumencie zostało wykorzystane wszystko to, co było dobre w organach dotychczas tutaj się znajdujących, natomiast anulowano wszystkie błędy i niedogodności, które były związane m.in. z czasami, w których organy powstawały – mówi Jerzy Kukla, organista i jednocześnie organmistrz, który pracował przy renowacji organów jako konsultant. – Wiadomo, że w latach 50. XX wieku nie mieliśmy dostępu do takich materiałów i takich technologii, jak mamy dzisiaj.