efektywnymarketing – Dla niektórych naszych zawodników był to trzeci start z rzędu. W Gorzowie dali z siebie wszystko i wyszło z nich zmęczenie podczas meczu z Unią Tarnów – twierdzi Grzegorz Dzikowski, trener Włókniarza. – Do tego gospodarze wykorzystali handicap swojego toru.
Częstochowianie nie byli faworytem tego meczu. Jednak po tym, co Tarnów zaprezentował dzień wcześniej na własnym torze w spotkaniu ze Startem Gniezno, można było spodziewać się zaciętego pojedynku. Żużlowcy Unii szybko rozwiali nadzieje Włókniarza na korzystny wynik.
Pierwszy bieg drużyna Marka Cieślaka wygrała 4:2. Powrót do formy z ubiegłego sezonu zasygnalizował Leon Madsen, który pokonał Grigorija Łagutę. Gospodarze odskoczyli częstochowianom na cztery punkty po trzecim biegu (11:7). Tym razem Artiom Łaguta nie dał żadnych szans rywalom i z ogromną przewagą przywiózł do mety trzy punkty. W piątym wyścigu po raz pierwszy po przeciwnej stronie barykady spotkali się bracia Łagutowie. Artiom był wyraźnie szybszy od Grigorija i znów odjechał pozostałym żużlowcom. Drugi minął linię mety Martin Vaculik. Po pięciu biegach przewaga gospodarzy wynosiła już 10 punktów (20:10). Włókniarz zdołał się poderwać w ósmym starciu. Sztab szkoleniowy częstochowskiej drużyny skorzystał z rezerwy taktycznej i w miejsce kompletnie zawodzącego Rafała Szombierskiego wstawił Rune Holtę. Zwyciężył Grigorij Łaguta przed swoim kolegą z zespołu i przyjezdni zmniejszyli stratę do sześciu punktów (21:27). Od tego momentu Włókniarz tylko statystował. Gospodarze odpowiedzieli w następnym wyścigu. Maciej Janowski i Madsen pokonali Holtę oraz Michaela Jepsena Jensena, który nie radził sobie na tarnowskim torze. Przewaga tarnowskich „jaskółek” wzrosła do 12 punktów po dziesiątej gonitwie. (36:24). Kolejny wyścig to podwójna wygrana gospodarzy, którzy zwiększyli dystans do 16 punktów. Chwilę później Unia zdobyła trzy „oczka” i zapewniła sobie zwycięstwo w całym meczu.
Włókniarz przegrał ostatecznie różnicą 18 punktów, co w perspektywie walki o bonus, stawia częstochowską drużynę w bardzo ciężkiej sytuacji. – Myślałem, że jeśli przegramy, to różnicą ośmiu, maksymalnie dziesięciu punktów – przyznaje Dzikowski. – Niestety, słabo pojechała nasza druga linia. Martwi mnie zwłaszcza postawa Rafała Szombierskiego, który w dwóch meczach przywiózł małą olimpiadę.
W następnym pojedynku częstochowianie zmierzą się na własnym torze z liderem rozgrywek Unibaxem Toruń. – Mamy kilka dni do tego meczu. Na pewno coś poprawimy w sprzęcie. Może uda się zorganizować jakiś sparing przed tym spotkaniem – zastanawia się Dzikowski.
Unia Tarnów – Dospel Włókniarz Częstochowa 54:36
Dospel Włókniarz: 1. Grigorij Łaguta – 12 (2,1,3,1,2,3), 2. Rafał Szombierski – 0 (0,0,-,-), 3. Rune Holta – 8+1 (2,2,2*,1,d,1), 4. Michael Jepsen Jensen – 3+1 (0,1*,0,2,0), 5. Emil Sajfutdinow – 9 (2,3,2,0,2), 6. Artur Czaja – 4+1 (3,0,0,1*), 7. Hubert Łęgowik – 0 (0,0,-)
Unia Tarnów: 9. Maciej Janowski – 6+1 (1,1*,3,1), 10. Leon Madsen – 10+1 (3,2,2*,3,0), 11. Artiom Łaguta – 14 (3,3,3,3,2), 12. Martin Vaculik – 8+1 (1,2*,1,3,1), 13. Janusz Kołodziej – 11+1 (3,3,0,2*,3), 14. Mateusz Borowicz – 1+1 (1*,0,0), 15. Kacper Gomólski – 4 (2,1,1)
Wyścig po wyścigu
1. Madsen, G. Łaguta, Janowski, Szombierski 4:2
2. Czaja, Gomólski, Borowicz, Łęgowik 3:3 (7:5)
3. A. Łaguta, Holta, Vaculik, Jepsen Jenen 4:2 (11:7)
4. Kołodziej, Sajfutdinow, Gomólski, Łęgowik 4:2 (15:9)
5. A. Łaguta, Vaculik, G. Łaguta, Szombierski 5:1 (20:10)
6. Kołodziej, Holta, Jepsen Jensen, Borowicz 3:3 (23:13)
7. Sajfutdinow, Madsen, Janowski, Czaja 3:3 (26:16)
8. G. Łaguta, Holta, Gomólski, Kołodziej 1:5 (27:21)
9. Janowski, Madsen, Holta, Jepsen Jensen 5:1 (32:22)
10. A. Łaguta, Sajfutdinow, Vaculik, Czaja 4:2 (36:24)
11. Madsen, Kołodziej, G. Łaguta, Holta (d/4) 5:1 (41:25)
12. A. Łaguta, G. Łaguta, Czaja, Borowicz 3:3 (44:28)
13. Vaculik, Jepsen Jensen, Janowski, Sajfutdinow 4:2 (48:30)
14. Kołodziej, Sajfutdinow, Vaculik, Jepsen Jensen 4:2 (52:32)
15. G. Łaguta, A. Łaguta, Holta, Madsen 2:4 (54:36)
