Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Jak zdobyć Szczyt Wolności?
Zdobycie Kilimandżaro nie wymaga specjalnych umiejętności alpinistycznych, co oczywiście nie oznacza, że wejście na Dach Afryki jest łatwe. Kilimandżaro jest najwyższym szczytem w Afryce i znajduje się na wysokości 5896 m m. n.p.m. Zalicza się do szczytów tworzących Koronę Ziemi. Wielodniowa wspinaczka wymaga odpowiedniej kondycji i dobrej aklimatyzacji.

Zdobycie szczytu to nie wszystko. Magię przeżywamy już od samego początku wędrówki. Najpierw jest sawanna, dalej – suchy, rzadki las. Następnie wiecznie zielony, gęsty las górski. Za nim odkrywamy strefę roślinności krzewiastej i alpejskie łąki. Na końcu fascynującej podróży przez strefy klimatyczne, znajduje się śnieg i lód.

Na Kilimandżaro można wejść na kilka sposobów. Najpopularniejszą trasą trekkingową jest Marangu Route, zwana również Coca-Cola Route. Do wyboru mamy także inne trasy: Umbwe, Mweka, Shira. Na pokonanie każdej z nich potrzeba 5-8 dni. Trasa Machame Route uchodzi  za najładniejszą, najtrudniejszą – i niestety najdroższą.

Zapytaliśmy Bogumiłę Raulin przed wyprawą, którą trasę wybrała i jakie ma założenia związane ze szczegółowym planem podróży. – Wszystko mam już spakowane. Cudem udało mi się zmieścić wszystko w 55-litrowym plecaku. Jaki mam plan podróży? Do Nairobi, stolicy Kenii, przylatuję 24 października o godz. 7.50. Mam cały dzień na pozałatwianie spraw biurokratycznych. Muszę odwiedzić ambasadę i biuro podróży. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, 25 października z samego rana wyruszę autobusem do Moshi – mówi podekscytowana Bogumiła. – To najbardziej cywilizowane miejsce w pobliżu Kilimandżaro i ośrodek administracyjny regionu. Mieszka tam około 150 tys. ludzi i miasto to idealnie nadaje się na punkt startowy wyprawy.

Raulin wybrała trasę Marangu Route – najpopularniejszą i z najłagodniejszym podejściem na szczyt. Trasa ta ma dostateczną ilość miejsc w schroniskach, aby pomieścić setki przyjezdnych turystów idących. Wyprawa rozpocznie się około 28 października i potrwa pięć dni. Pierwszym punktem trasy jest Park Gate. Brama parku narodowego leży na wysokości 1980 m n.p.m. i znajduje się na końcu wioski Marangu. Z centrum wioski prowadzi do niej stromy podjazd lub ośmiokilometrowe podejście asfaltową drogą. Jest to ostatni punkt, do którego można dojechać samochodem – dalej trzeba iść pieszo. Podejście od bramy parku do pierwszego schroniska Mandara (Mandara Hut), leżącego na wysokości 2700 m n.p.m. zwykle zajmuje około 4 godzin i prowadzi przez wilgotny, tropikalny las oraz strefę olbrzymich wrzosów.
– Myślę, że z moim plecakiem ten odcinek będę pokonywać około 6 godzin – mówi alpinistka.

Następnie z Mandara Hut trasa biegnie przez strefę wrzosów i łąk alpejskich. Celem tego odcinka jest schronisko Horombo (Horombo Hut), leżące na wysokości 3750 m n.p.m. (około 6 godzin marszu).

Tutaj rozpoczyna się przedostatni etap wędrówki. Na pokonanie trasy z Horombo Hut do schroniska Kibo (Kibo Hut), leżącego na wysokości 4758 m n.p.m. potrzeba około 8 godzin.

Powyżej Horombo trasa, prowadzi prosto w górę. Tutaj też jest „Last Water Point”, w którym należy pamiętać o napełnieniu butelki wodą – dalej już nie ma takiej możliwości. Krajobraz zaczyna się robić typowo alpejski. Coraz mniej jest tu roślinności, a teren jest pokryty pyłem wulkanicznym i wyrzuconymi z krateru skałami.

Z Kibo Hut można już atakować szczyt. Podróż do punktu Gillmana (5680 m n.p.m.) zajmuje około 6 godzin i jest to dość mozolna wspinaczka po piargach. Z tego miejsca pozostaje jedynie męczące podejście – około 2 godzin – wzdłuż krawędzi krateru Kibo i jesteśmy na Uhuru Peak (Szczyt Wolności) na wysokość 5896 m n.p.m.

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl