Przede wszystkim musimy zacząć od siebie. Bez dobrego przykładu ze strony rodziców, nie możemy liczyć na pozytywne zmiany w zachowaniu dziecka.
– Od początku na rozmaitych praktycznych przykładach uczyłam moją córkę, jak ona sama może dbać o środowisko – mówi Katarzyna Kłos. – Julka mając trzy lata wiedziała już, że powinno się segregować śmieci, a na zakupy zabierać wyłącznie torby ekologiczne. Teraz sama zwraca nam uwagę, kiedy pomylimy się w segregacji odpadów.
Ta edukacja nie poszła na marne. Odkąd Julia Kłos rozpoczęła naukę w szkole, zaangażowała się w działania na rzecz ochrony środowiska.
– Lubię uczestniczyć w akcji Sprzątania Świata, przekonywać do ekologicznego stylu życia kolegów, a od niedawna tworzę prace plastyczne z wielokrotnie przetworzonych surowców – mówi 12-latka.
– Rzeczywiście, najlepszy sposób na naukę to praktyka. Ucząc ekologii i ochrony przyrody, powinniśmy wyjść z dziećmi w teren, pokazując zarówno piękno przyrody, jak i zagrożenia na nią czyhające – tłumaczy Justyna Walenta z Ruchu Inicjatyw Społeczno-Ekologicznych, „Przytulia”. – Koniecznie zacznijmy od pokazywania tych reguł na własnym przykładzie, dopiero wówczas możemy oczekiwać od dzieci zachowań proekologicznych.
Jakie podstawowe zasady ekologii powinniśmy wpoić pociechom? Pierwszy krok to uwrażliwianie ich na dobro przyrody, aranżowanie zabaw edukacyjnych czy wspólne oglądanie filmów przyrodniczych. Justyna Walenta proponuje rozpocząć ten proces od uczenia dzieci oszczędzania wody i energii oraz korzystania z ekologicznych materiałów.
– Uczmy dzieci zakręcania wody podczas mycia zębów, brania szybkiego prysznica zamiast nalewania wody po brzegi do wanny – zachęca. – Kolejna sprawa to używanie energooszczędnych żarówek oraz zmywarek, zamiast mycia naczyń pod bieżącą wodą.
W ostatnim czasie modne stało się również noszenie wielorazowych toreb. Są one dostępne w różnych wielkościach, wzorach i kolorach. Możemy więc wybrać ją wspólnie z dzieckiem, aby na zakupy chodziło z własną ekologiczną torbą.
W sklepie zwracajmy najmłodszym uwagę, aby wybierali produkty jak najmniej opakowane, a kupując np. jabłka możemy zabrać z domu własne woreczki wielokrotnego użycia. Ekologowie apelują także, abyśmy uwrażliwiali dzieci na to, gdzie dany produkt został wykonany.
– Jest to jednak edukacja przeznaczona dla starszych dzieci. Okazuje się, że wiele rzeczy sprowadza się z dalekich stron, np. z Chin – przestrzega przedstawicielka „Przytulii”. – Oprócz tego, że w kraju tym łamane są prawa człowieka, to aby przewieźć stamtąd produkty, pokonując tysiące kilometrów – zanieczyszczamy atmosferę. Najlepiej więc kupować lokalne produkty u rodzimych producentów. Warto zwrócić też uwagę na produkty oznaczone znaczkiem „fair trade” (sprawiedliwy handel), oznaczające, że człowiek jest ważniejszy od zysku.
A jak same dzieci rozumieją ekologię?
– To wyrzucanie śmieci do kosza, dbanie o zwierzęta i jeżdżenie rowerem, a nie samochodem – twierdzi 8-letni Kacper. – U mnie w domu butelki wrzuca się do jednego pojemnika, a papier i plastik do dwóch innych – dodaje 7-letnia Klaudia. – Nie wyrzucam śmieci na ulicę i gaszę światło w pokoju, kiedy w nim nie przebywam.
Jeżeli zaniedbamy edukację ekologiczną najmłodszych, bardzo trudno będzie w dorosłym życiu zmienić ich postawy.
– Jeżeli małe dzieci nie poczują, że są cząstką przyrody, jako dorośli będą żyć w oderwaniu od natury. Śmieci na ulicy czy w lasach to jeden z efektów zaniedbań w edukacji ekologicznej – podsumowuje Justyna Walenta.
58