Do zdarzenia doszło 27 lipca b.r.. w jednym z mieszkań na Rakowie. Obywało się tam przyjecie urodzinowe 60-letniej kobiety. Mimo późnej pory, uczestnicy imprezy zachowywali się bardzo głośno. Mający dosyć hałasów sąsiedzi, zadzwonili na policję, prosząc o uciszenie podchmielonego towarzystwa. Kiedy do drzwi, za którymi odbywała się biesiada, zadzwonili policjanci, zaatakowały ich jubilatka i jej 20-letnia wnuczka.
– Dwaj funkcjonariusze zostali zaatakowani i znieważeni przez wnuczkę i babkę – mówi prokurator Romuald Basiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
20-latce i 60-latce za napaść na funkcjonariuszy grozi do 3 lat więzienia. Kobiety nie przyznają się, potwierdzają, że doszło do scysji z policjantami, zaprzeczają jednak, że ich zaatakowały. Pokrzywdzeni oraz dwaj inni funkcjonariusze, którzy przyjechali na interwencję, przedstawiają inną wersję wydarzeń – to jej daje wiarę prokuratura. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił właśnie do sądu.
57