Na dwa dni przed wielkim wyjściem możemy zapomnieć o wszelkich inwazyjnych zabiegach z zakresu zarówno kosmetologii, jak i medycyny estetycznej. Przyniosą one więcej szkód, niż pożytku. Eliminujemy więc peelingi chemiczne (w wyniku których złuszcza się naskórek, twarz jest zaczerwieniona i opuchnięta, a przebarwienia jeszcze bardziej uwydatnione), mezoterapię igłową (która powoduje powstawanie krwiaków, zasinień i opuchlizny, a nawet mikropęcherzyków), dermabrazję (polegającą na ścieraniu naskórka i wierzchnich warstw skóry, w wyniku czego tworzą się rany i stany zapalne skóry), laseroterapii oraz wszelkich zabiegów, wymagających dłuższego procesu gojenia się skóry.
Zabronione jest również wypełnianie zmarszczek, powiększanie ust, czy makijaż permanentny. – Są panie, które wpadły na taki pomysł na tydzień przed sylwestrem. Jest to oczywiście wykluczone, ponieważ początkowo mocniejszy barwnik złuszcza się, usta są opuchnięte, więc niezbędna jest gruba warstwa silnie nawilżającego kremu. Powieki, na których wykonuje się kreski, także są spuchnięte i zaczerwienione – mówi Marta Dewódzka, kosmetolog.
Absolutnie nie popłaca także korzystanie z solarium – szczególnie na krótko przed uroczystością. Skóra będzie sucha, ściągnięta oraz zaczerwieniona, może także dojść do przebarwień i złuszczania naskórka. Zamiast tego pijmy sok ze świeżo wyciśniętej marchwi, który sprawi, że koloryt skóry będzie lekko złocisty.
Lista zakazów jest długa, jak zatem wolno upiększać się przed sylwestrem? Z czystym sumieniem możemy iść do kosmetyczki i wybrać powierzchowne zabiegi pielęgnacyjne. Z uwagi na okres grzewczy nasza skóra jest mocno przesuszona, więc najlepszym rodzajem kuracji będą zabiegi nawilżające, odżywcze oraz ujędrniające.
– Wybierzmy się do kosmetyczki na serię zabiegów. Zaczynamy od dokładnego demakijażu, następnie wykonujemy peeling enzymatyczny. Zawarte w nim enzymy, np. z ananasa czy papai, powodują „zjadanie” martwych komórek naskórka. Dzięki temu pozbywamy się bariery, czyli warstwy rogowej, a preparaty zawarte w serum i w maskach wnikają głębiej w skórę, lepiej ją odżywiając. Następnie możemy zastosować jonoforezę albo galwanizację – zabiegi, do których używa się prądu stałego, za pomocą którego w skórę wtłacza się substancje aktywne. Kolejnym krokiem jest położenie serum, np. nawilżającego, oraz maski algowej – wylicza specjalistka.
Polecany jest również peeling kawitacyjny, który przy pomocy ultradźwięków usuwa warstwę rogową i zaskórniki. Pod wpływem ultradźwięków zwężają się także pory oraz usuwane są złogi łoju, które zatykają pory skóry.
Co do zabiegów wykonywanych samodzielnie w domu, dozwolone są delikatne peelingi, glinki oraz peelingi enzymatyczne, a dla cery tłustej – mechaniczne. Na koniec nakładamy maskę nawilżającą lub dobry krem nawilżający.
– Pamiętajmy, że podstawą każdego zabiegu pielęgnacyjnego, jak i makijażu, jest solidny demakijaż. Nawet, jeśli nie malowałyśmy się rano, pocimy się i gruczoły łojowe pracują. Jeśli oprócz wymienionych zabiegów wyśpimy się przed sylwestrem, gwarantuję, że będziemy wyglądać pięknie! – dodaje Marta Dewódzka.