Częstochowskie siatkarki są liderkami. Nad drugą Pszczyną mają sześć punktów przewagi. W razie porażki wciąż będą prowadzić w tabeli. Rewanżowe spotkanie z wiceliderkami będzie mieć wymiar psychologiczny. SPS przegrał w pierwszej rundzie w Pszczynie 0:3.
Wygląda na to, że Politechnika nie będzie mogła wystąpić w tym meczu w optymalnym składzie. – Szczęście nam nie sprzyja. Angela Mroczek, nasza pierwsza przyjmująca, jest chora. Jeśli wyzdrowieje, w tym samym terminie ma z Częstochowianką, swoim macierzystym klubem, finał mistrzostw Śląska juniorów. Nie zabronimy jej gry w tych zawodach – mówi Kuziorowicz. – Wciąż nie w pełni sprawna jest druga przyjmująca Asia Kosmala. Może być tak, że na tej pozycji zagra Patrycja Pabian, która jest nominalnie atakującą.
Na takie rozwiązanie szkoleniowiec Politechniki zdecydował się w ostatnim meczu z MKS-em Świdnica i przyniosło to efekty.
Początek spotkania z Pszczyną o godz. 17.30.