Spotkanie rozpoczęło się niepomyślnie dla Rakowa. Już w drugiej minucie meczu Wojciech Hober wykorzystał sytuację sam na sam z Mateuszem Kosem i gospodarze prowadzili 1:0. W dziesiątej minucie wyrównał Diego Bezerra. Trzy minuty później po strzale Artura Pląskowskiego było 2:1 dla Rakowa. W 21. minucie rzut karny wykorzystał Łukasz Kowalczyk i częstochowianie prowadzili już 3:1. Jeszcze przed przerwą, w 36. minucie po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył Michał Sudoł i gospodarze zdobyli bramkę kontaktową.

W drugiej połowie swoje techniczne możliwości pokazał Joshua Balogun. W 67. minucie Nigeryjczyk najpierw wymanewrował obrońcę, a potem golkipera i wbił piłkę do pustej bramki. Festiwal strzelecki zakończył się w 74. minucie. Bramkę dla Kluczborka zdobył Piotr Burski.

– Przy takiej ilości bramek musiało być dużo emocji – mówi Jerzy Brzęczek, trener Rakowa.- Pierwsze dwadzieścia minut to koncertowa gra naszego zespołu. Później myśleliśmy, że możemy przechodzić ten mecz. Nerwowo było do samego końca.

Pierwsze bramki zapisali na swoim koncie obcokrajowcy. – To są na pewno dobrzy zawodnicy, którzy są naszym wzmocnieniem – twierdzi Brzęczek.

MKS Kluczbork – Raków Częstochowa 3:4

MKS Kluczbork: Abramowicz – Orłowicz, Gamowicz, Sudoł, Bzdęga, Hober (85′ Kumiec), Swędrowski (70′ Kojder), Deja, Niziołek, Burski, Jurga (65′ Mehlich). 

Raków Częstochowa: Kos – P. Kowalczyk (46′ Łysek), da Silva, Soczyński, Mastalerz, Kmieć (88′ Świerk), Ł. Kowalczyk, Napora, Bezerra (75′ Ogłaza), Pląskowski, Balogun (70′ R. Czerwiński).