8 kwietnia 2011 wybrałam się na otwarcie G18. Przechodząc ul. Garibaldiego mijam Filharmonię, klub nocny Queen, aż dochodzę do celu. Przed wejściem grupa ludzi czekających na otwarcie wystawy. Dostaję latarkę i wchodzę. Jest ciemno, unosi się zapach cynamonu.
Słyszę dziwny dźwięk – to ściany pokryte folią bąbelkową i goście, którzy bawią się nią, nim wejdą dalej. Kilka metrów niepewności i otwiera się pierwsza sala, z której dobiegała muzyka.
Za gramofonami Jacob Deliryk i Kacper Kapsa. Wszędzie tłum. Okazuje się, że najistotniejsza część wydarzenia- wystawa fotografii znajduje się w podziemiach. To debiut wystawienniczy Michała Radziejowskiego.
W styczniu 2011 grupa pasjonatów teatru (Julia Liszewska, Ola Florczyk, Daniel Śliwakowski) postanowiła przygotować spektakl „Tlen” Iwana Wyrypajewa. Wtedy okazało się, że w naszym mieście młody człowiek z pomysłem nie ma gdzie się zrealizować. Z pomocą przyszedł Artur Bratek – manager Carpe Diem. Pozwolił początkującym aktorom robić w klubie próby.
To doświadczenie dało podwaliny G18. Daniel Śliwakowski i Kuba Banasik postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Częstochowianin – Kuba (znany też jako dj Yakobano) kończył działalność firmy reklamowej – została przestrzeń pełna potencjału, której szkoda by było nie wykorzystać. Daniel pochodzi z Brzegu Dolnego, przyjechał tutaj spontanicznie. To pasjonaci, którzy zawsze chcieli stworzyć przestrzeń przeznaczoną stricte dla artystów (muzyków, malarzy, happenerów, fotografów itp.).
Z Danielem spotkałam się w siedzibie G18, w której jednocześnie mieszkają założyciele. – Wszyscy siedzą w domach i narzekają, że w Częstochowie nic się nie dzieje. Wyjdźmy więc z tych domów i spotkajmy się w jednym miejscu. Ożywmy to miasto. Postanowiliśmy stworzyć przystań dla działań twórczych- mówi. Chcemy, by G18 tworzyli artyści. To ma być przede wszystkim warsztat różnych dziedzin sztuki. Jeśli ktoś robi coś fajnego, jest aktywny – zapraszamy. Szukamy interesujących ludzi – takich, którzy dadzą coś od siebie – tłumaczy.
Mają pomysły. Chcą zaskakiwać, rozbudzić miejscowych, zaangażować ich i zachęcić do interakcji, przełamują schematy – Chcemy pokazać, że można – dodaje. W planach są kolejne wystawy, koncerty, z okazji Nocy Kulturalnej zaprezentują „Tlen” Wyrypajewa.
Ma to być miejsce niezależne, gdzie będzie panowała totalna wolność: słowa, działania i przekazu artystycznego. Wszystko jest tutaj robione na własną rękę. Czuć pełną otwartość, zaangażowanie, a przede wszystkim chęć działania i tworzenia. Może w końcu lokalni początkujący artyści nie będą mieli wymówki…