Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Festiwalowych warsztatów ciąg dalszy
Festiwal Kultury Alternatywnej Frytka Off (10-11 czerwca) to nie tylko duża dawka dobrej zabawy, ale także ciekawe spotkania warsztatowe, z dziedziny teatru, cyrku, gaffiti oraz tańca breakdance.  Cykl zajęć ruszył w poniedziałek (6 czerwca) w Konduktorowni. Wczoraj (7 czerwca) organizatorzy na warsztat wzięli b-boyów.

B-boy to osoba tańcząca breakdance. – Breakdance też jest tańcem. Poruszamy się w rytm muzyki w oparciu o pewne zasady, z użyciem konkretnych figur, ale we własnym oryginalnym stylu – wyjaśnia Michał „Michaszko” Wójcik z Radomska prowadzący wtorkowe zajęcia. Trenuje już ponad 10 lat. Jest członkiem grupy Super Power Drops. Od 6 lat spędza wakacje w Łebie, tańcząc dla przechodniów. Ludzie żywo reagują na pokazy, więc można uzbierać kwotę, która pozwala spokojnie utrzymać się nad morzem przez tych kilka letnich miesięcy. Jednak nie zawsze było tak kolorowo.
– Kiedy zaczynałem, wszystko wyglądało inaczej. Sami konstruowaliśmy maty, przegrywało się muzykę z kaset. Dopiero po 2 – 3 latach dostaliśmy salę w miejskim domu kultury – wspomina Michał.

Bartek Opiełka i Mateusz Chrzanowski przyjechali z Lubszy uczyć się footworku, freezów i innych podstawowych elementów breakdance. – Zainteresowałem się tym po obejrzeniu filmu Step Up – mówi Mateusz. – A ja widziałem, jak tańczy Mateusz, i trochę mu zazdrościłem. Więc postanowiłem sam spróbować – dodaje Bartek. Wraz z 9 innymi osobami tworzą Fresh Style Crew. Trenują pod okiem Arkadiusza „Snake” Skuzy w Szkole Tańca Snake Dance. Snake jest założycielem tej szkoły, ale przede wszystkim choreografem, tancerzem i nauczycielem. Taniec towarzyski i hip-hop tańczy od 12 roku życia. Jego postać można łączyć ze składami Ready to Battle, Camey Squad oraz Battle Tribe. Przez kolejne dni to on będzie wprowadzał młodych w tajniki zmian poziomów oraz kreowania kroków.

– Ludziom kojarzy się to z jakimiś ewolucjami albo oceniają nas jak dziwaków, którzy ćpają i siedzą na ławkach – śmieje się Michaszko. Tymczasem środowisko b-boyów jest bardzo pokojowe i przyjaźnie nastawione do świata. – Zawsze mam do kogo się zwrócić w razie potrzeby, a też nigdy nie przytrafiła mi się nieprzyjemna sytuacja na zawodach – dodoaje tancerz. Breakdance to kolejna okazja, by przełamać krzywdzący stereotyp hiphopowca. Ten rodzaj tańca ma swoje korzenie na Bronksie, dzielnicy Nowego Jorku, gdzie narodził się w latach 70. ub. wieku. Jego trenowanie wymaga dużej sprawności i siły. Zdarzają się kontuzje, a przeciążenie stawów i kości to norma. Mimo to uczestnicy warsztatów nie ociągają się. Choć odczuwają zmęczenie i lekki dyskomfort, to z zaangażowaniem uczą się „małpek”, „bączków”, „skorpionów” i „żółwi”.

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl