Od początku pierwszego seta częstochowianie musieli gonić wynik. Po skutecznym ataku Krzysztofa Gierczyńskiego z przechodzącej piłki było 6:6. Dzięki dobrej grze Dawida Murka podopieczni Marka Kardosa zdołali wyjść na trzypunktowe prowadzenie (11:8). Szybko roztrwonili przewagę po błędach w ataku Gierczyńskiego i Murka. Z kolei Fart dobrze grał zagrywką. Po asie serowisowym Adriana Kamińskiego prowadził 16:13. Częstochowianie powoli odrabiali straty, ale końcówka należała do gości.
Druga partia miała podobny przebieg do pierwszej odsłony. AZS przegrywał na drugiej przerwie technicznej 13:16. W decydującej fazie seta częstochowianie dogonili siatkarzy z Kielc. Pomógł im w tym Marcus Nilsson, który posłał piłkę w aut. Przy stanie 24:25 dla drużyny Grzegorza Wagnera zaatakował po bloku Bartosz Janeczek. Sędziowie przyznali punkt Fartowi, choć zdaniem wielu osób piłka wylądowała w boisku. – Rozumiem, że każdy ma prawo do błędów, ale sędziowie powinni nas szanować za to, co robimy na boisku. Jedna piłka w takim momencie nie powinna się zdarzać. Można zrobić błąd w środku seta. Wyniku się nie zmieni, ale apeluję do naszych sędziów, żeby jednak brali to pod uwagę – mówi Dawid Murek, kapitan AZS-u.
Trzecią partię AZS przegrał do 19 i w całym spotkaniu było 0:3. – To było podobne spotkanie do tego, jakie zagraliśmy w Olsztynie – zauważa Marek Kardos, trener częstochowskiej drużyny. – W pierwszym secie prowadziliśmy 11:8. Potem przegrywaliśmy 12:16. Goniliśmy rywali, ale w końcówce nie wystarczyło sił. Ten kto lepiej zagrywa, będzie lepiej bronił i blokował. Dzisiaj serwis po stronie gości wyglądał bardzo efektywnie. My niestety nie mamy takich zawodników, którzy potrafią cały czas grać na podwójnym bloku.
W tym sezonie Fart Kielce zdobył pierwsze punkty w PlusLidze. – Do tej pory graliśmy pięknie, ale z zerowym kontem. Dzisiaj zagraliśmy skutecznie. Być może musimy tak grać, żeby zdobywać punkty – zastanawia się Grzegorz Wagner, szkoleniowiec Farta. – Dwa sety były wyrównane, ale tak naprawdę to my kontrolowaliśmy ich przebieg od początku do końca. Oczywiście niepotrzebnie doprowadziliśmy do nerowej końcówki drugiego seta. Zdarzyły nam się dwa przestoje w końcówkach. Cieszę się, że w tym meczu wyszła nam zagrywka i automatycznie przekładało się to na blok i obronę.
Tytan AZS Częstochowa – Fart Kielce 0:3
(23:25, 24:26, 19:25)
Tytan AZS: Drzyzga, Murek, Gierczyński, Sobala, Wiśniewski, Janeczek, Stańczak (libero) oraz Kamiński, Hunek, Kaczyński.
Fart Kielce: Pujol, Zniszczoł, Buszek, Nilsson, Kapfer, Kamiński, Żurek (libero) oraz Jungiewicz, Kozłowski.