Jak informowaliśmy, w mieszkaniu, w którym w środę doszło do wybuchu, 13 września zgłaszane były awarie. Jedną w rejonie licznika gazu usunęło pogotowie gazowe, drugą w sieci instalacji wewnątrz mieszkania, pracownicy spółdzielni.
-Przeprowadzony dziś eksperyment procesowy, polegający na sprawdzeniu napełnieniu instalacji wykazał, że oba miejsca napraw były szczelne, usunięcia awarii dokonano więc prawidłowo – poinformował prokurator Romuald Basiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
W tej sytuacji, kluczowe dla wyjaśnienia okoliczności wybuchu, będą zeznania 17-latka, który znajdował się w mieszkaniu, w którym doszło do eksplozji. Nastolatek z rozległymi poparzeniami, przebywa w szpitalu na. Lekarze nie wyrażają zgody, na jego przesłuchanie.
– Stan dziecka jest zadowalający, pacjent wymaga jednak dalszej hospitalizacji – powiedział nam dziś Zbigniew Brzezin, lekarz ze szpitala na Parkitce, gdzie leczony jest nastolatek.
Trwają czynności, zmierzające do ustalenia przyczyny eksplozji z powodu, której w środowy poranek z wieżowca przy al. Niepodległości. Prokuratura oczekuje na opinie biegłych, którzy mają wypowiedzieć się w tej materii. Więcej na temat tej sprawy pisaliśmy również tutaj.