Na wystawę zatytułowaną 12 Nici DNA przybyło około 60 osób. Wystawa była trzecią częścią trylogii Konstruktor Helis, której wcześniejsze odsłony miały miejsce w PGR ART w Gdańsku i Hallo Galeria w Olsztynie. Według założeń artysty tytułowy Konstruktor i towarzyszące mu obiekty są jednym z możliwych materialnych wyglądów czujących istot, zajmujących się kreowaniem splotów DNA, w szerszych ramach programów tworzenia układów planetarnych i „obsiewania” ich życiem.
W swoich pracach Fietke sprawnie posługuje kodami popkultury, paranauki i metafizyki, tworząc niezwykle widowiskowe struktury przestrzenne. Wszyscy, którzy przybyli na wczorajszą wystawę, mogli obejrzeć również dokonania filmowe łódzkiego artysty.
To, co przede wszystkim uderza przy pierwszym zetknięciu z pracami Egona, to dbałość o szczegóły i pewien mistycyzm. Mówiąc szczegóły, mam na myśli świetnie dopracowane detale, wykonane przy użyciu szablonów. Widać tutaj wyraźnie, że współtwórca pierwszej fali polskiego graffiti sprayowo-szablonowego wciąż korzysta z ulubionych narzędzi.
Mnie prace tego autora kojarzą się z ludową sztuką afrykańską. Geometryczne kombinacje figur, sztucznego futra, popiołu, pigmentów farb w proszku oraz doskonałe oświetlenie sprawiają, że instalacje tego artysty robią ogromne wrażenie.