Trzy tygodnie temu zainaugurowała ogólnopolską akcję „Daj włos”, w ramach której salony fryzjerskie oraz osoby prywatne mogą przekazać swoje ścięte włosy na wyrób peruk.
– Pomysł jest z życia wzięty, ponieważ godziny spędzone w poczekalniach onkologicznych aktywują we mnie myślenie o różnych akcjach społecznych – wyjaśnia Magdalena Prokopowicz. – Dzięki tej inicjatywie ludzie zdrowi mogą wspomóc chorych na raka, na tym ciężkim etapie, jakim jest chemioterapia.
Włosy przysyłają głównie osoby prywatne. Fundacja otrzymała już czterdzieści takich paczek. Jedna z nich – przesyłka od dziewczynek z Rodzinnego Domu Dziecka w Łodzi – szczególnie wzruszyła członków stowarzyszenia.
Chociaż akcja ruszyła zaledwie trzy tygodnie temu, jedna peruka już trafiła do 22-letniej Kasi, która wskutek naświetlań głowy trwale straciła włosy. Nie odrastają już od pięciu lat. Wcześniej dziewczyna nosiła perukę syntetyczną, teraz jej fryzura w końcu wygląda w stu procentach naturalnie. Na taką pomoc czekają tysiące kobiet z całej Polski, zwłaszcza że na naturalną perukę nie każdego stać. Ceny ich zakupu zaczynają się od ok. 2 tys. zł, a maksymalna refundacja wynosi zaledwie 400 zł. Całkiem inna sprawa to peruki syntetyczne, które są dużo tańsze i w znacznej części refundowane. Panie jednak niechętnie je noszą, ponieważ wyglądają sztucznie i mało estetycznie…
– Straciłam włosy już trzy razy i wiem, jak ciężko jest się z tym pogodzić – mówi prezes fundacji. – Spotykałam kobiety, które mówiły mi, że mniej przeżywały utratę piersi niż włosów… To właśnie po ich braku inni od razu poznają, że jesteśmy chore…
Stowarzyszenie Rak’n’Roll zapewnia piękne, naturalnie wyglądające włosy całkowicie darmowo. Aby wspomóc fundację oraz kobiety po chemioterapii, wystarczy zastosować się do kilku prostych wskazówek. Ścięte włosy muszą być wcześniej umyte (ale bez użycia odżywki), ich długość nie może być mniejsza niż 25 cm, należy także uważać, aby nie pomieszać końców z nasadą. Umyte i wysuszone kosmyki przed obcięciem należy podzielić na kilka pasm, spleść w warkocze i w kilku miejscach związać gumką recepturką. Następnie ucinamy warkocze ok. 2 cm powyżej utrzymującej je gumki, zwijamy w papier i oznaczamy ich nasadę.
Coraz częściej zdarza się, że swoje ścięte pasma oddają osoby, które wiedzą, że przejdą chemioterapię. Dzięki temu później otrzymają peruki wykonane częściowo z własnych włosów.
Wybrana firma perukarska wykonuje peruki nieodpłatnie, a następnie są one przekazywane chorym na podstawie wniosku o refundację ze szpitala. Aby wykonać jedną naturalną perukę, potrzeba aż trzech-czterech „głów”.
Akcja „Daj włos” może być ratunkiem dla kobiet, które z powodu łysiny wstydzą się wyjść z domu i unikają kontaktów z ludźmi. Chociaż taka pomóc nic nie kosztuje, z Częstochowy niestety nie było jeszcze odzewu.
Jeśli jakiś zakład fryzjerski lub osoby prywatne chcą zaangażować się w akcję i dowiedzieć się o niej więcej, wystarczy wejść na stronę http://raknroll.pl.
– Myślę, że my Polacy chętnie pomagamy, jednak trzeba nas do tego zmobilizować – dodaje Magdalena Prokopowicz. – Nasza kampania to sposób na wsparcie chorych osób, który nie wymaga od pomagających nakładów finansowych, więc każdego na to stać…
Do kiedy potrwa akcja? – Będzie trwała w nieskończoność, chyba że w końcu ktoś wynajdzie lek na raka…- podsumowuje prezes.
54