Czesław i Krystyna Antosiakowie od ponad 30 lat zajmują się uprawą warzyw i owoców oraz roślin ozdobnych i egzotycznych na swojej działce w Rędzinach. Na sześciuset metrach uprawiają, pomidory, porzeczki, agresty, cukinie, dynie, kapustę, truskawki, śliwki, kasztany jadalne, kiwi, winogrona, a także zioła kwiaty i wiele innych. Hodują rośliny nie tylko z Polski, ale m.in. z Bułgarii, Austrii i Stanów Zjednoczonych. Ich ogromny ogród działkowy jest szczelnie zasłonięty różnorodnymi drzewami. Ale nie przed widokiem ludzi, tylko przed wiatrem i śniegiem.
Doświadczeni działkowcy twierdzą, że najlepiej byłoby, gdyby wszystko zostało po staremu. To jednak niemożliwe, bo trybunał Konstytucyjny zaskarżył jednak ustawę z 8 lipca 2005 roku. W tej sytuacji według państwa Antosiaków najrozsądniejszy jest obywatelski projekt ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych. – Działki mają pozytywny wymiar społeczny. Nie tylko szczęśliwi są tutaj starzy ludzie – uważają Antosiakowie. – Do nas przychodzą dzieci w ramach zajęć w szkole i uczą się, jak pielęgnować rośliny.
Obywatelski projekt gwarantuje działkowcom zachowanie ich praw oraz ochronę ogrodów, które miałyby stać się terenowymi jednostkami organizacyjnymi Polskiego Związku Działkowców, a zarządy oraz komisje rewizyjne i rozjemcze organami tego stowarzyszenia. Zasady funkcjonowania ogrodu nie zmieniłyby się, podobnie jak zadania i uprawnienia zarządów i komisji określone w statucie PZD. Projekt obywatelski utrzymuje też korzystne dla działkowców zwolnienia podatkowe oraz gwarantuje im otrzymanie działek zamiennych przy likwidacji rodzinnych ogrodów działkowych.
– Jeśli zmniejszą nam opłaty działkowe, wtedy możemy zapłacić podatek, ale za nieużytek. Pamiętajmy, że kiedyś była to ziemia piątej klasy i nie nadawała się do żadnego wykorzystania.
Sojusz Lewicy Demokratycznej popiera obywatelski projekt. W swoim stanowisko przypomina, że rząd przekazując działkowcom nieużytki pozbywał się problemu i „z upływem lat, dzięki pracy kilku pokoleń działkowców, przywracano je społeczeństwu”.
Tymczasem posłowie PO zaproponowali likwidację PZD, aby tysiące hektarów, których związek jest użytkownikiem wieczystym, wróciły w ręce gmin i państwa. Efekt przyniosły dopiero protesty działkowców, którzy obawiali się, że mogą stracić tereny na cele komercyjne. Sejmowa podkomisja nadzwyczajna zdecydowała, że projektem wiodącym w pracach nad nową ustawą o ogrodach działkowych ma być projekt obywatelski. Pod nim podpisało się 925 tys. działkowców.
W Polsce jest 4600 ogrodów działkowych, w których znajduje się ponad 966 tys. działek. Powierzchnia ogrodów zajmuje 43 tys. hektarów. Aż 90 proc. ogrodów działkowych znajduje się w miastach.