Wicestarosta Janusz Krakowian wystąpił do sądu z prywatnym aktem oskarżenia przeciwko Tomaszowi Ziółkowskiemu, wiceprzewodniczącemu częstochowskiego Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność”. Twierdzi, że związkowiec we wpisie na forum internetowym zarzucił mu korupcję podczas prywatyzacji szpitala w Blachowni. Dołączył też do akt sprawy dokumenty potwierdzające, że z ustaleń poczynionych przez policję wynika, iż wpisu dokonano z adresu IP komputera zarejestrowanego na Ziółkowskiego. Pisaliśmy o tym tutaj. Na drodze sądowej wicestarosta domaga się przeprosin od związkowca.
W czasie dzisiejszej rozprawy Tomasz Ziółkowski odmówił odpowiadania na pytania, wystosował natomiast oświadczenie. Jak stwierdził, nie dokonał on zarzucanego mu czynu.
– W dniu i o godzinie, gdy wpis powstał, w moim mieszkaniu przebywały moja żona i córka. W związku z upływem czasu nie jestem w stanie stwierdzić, czy nie przebywały w nim również inne osoby – mówił. – Jednoznaczne wskazywanie mojej osoby jako autora tego wpisu jest co najmniej wątpliwe. Zwłaszcza, że zasięg wi-fi w moim mieszkaniu wynosi 10 m. Ktoś mógł dokonać wpisu za pomocą telefonu komórkowego. Nie wykluczam, że udostępniłem hasło do wi-fi komuś znajomemu, kto chciał np. sprawdzić pocztę w telefonie.
– Wielokrotnie publicznie wyrażałem swoją opinię na temat prywatyzacji szpitala w Blachowni podczas sesji Rady Powiatu. Nie potrzebuję nicka, by stwierdzić, że głównym odpowiedzialnym za sytuację pacjentów w szpitalu w Blachowni jest pan Krakowian – kontynuował związkowiec. – Fakt bezprawności prywatyzacji tej placówki stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny, z czym mój oskarżyciel nie może się pogodzić. Osobiście nigdy nie byłem zwolennikiem wpisów na forach internetowych, ale jeśli to już robiłem, używałem nazwiska, a nie pseudonimu, i nigdy nie unikałem odpowiedzialności za to, co robiłem i mówiłem – podkreślał wiceprzewodniczący.
Sugerował on również, że proces ma wymiar polityczny i jest wymierzony w „Solidarność”.
Pytał także, czy wicestarosta wystąpił na drogę sądową w przypadku innych obraźliwych wpisów, pojawiających się na forach internetowych w związku z prywatyzacją szpitala w Blachowni.
– Twierdzenie, że jest to proces przeciwko „Solidarności”, jest chybione – oponował wicestarosta. – Nie wiedziałem, kto jest autorem komentarza, adres właściciela komputera ustaliła dopiero policja. Nie odbieram nikomu prawa do krytykowania, ale czym innym jest krytyka, a czym innym oskarżenie o korupcję. Dlatego zdecydowałem się wystąpić do sądu. Dla jasności dodam, że z osobą dzierżawiącą szpital w Blachowni jesteśmy w sporze prawnym, złożyliśmy również zawiadomienie do prokuratury, ponieważ nie realizuje ona warunków umowy. Dla mnie osobiście za te oskarżenia wystarczą słowa przepraszam, nie będę się domagał żadnej rekompensaty finansowej.
Starosta podkreślał również, że zakwestionowana przez NSA została uchwała o likwidacji szpitala w Blachowni, zaś uchwała o wydzierżawieniu placówki nie budzi żadnych zastrzeżeń.
Podczas dzisiejszej rozprawy w charakterze świadków przesłuchane miały być żona i córka Tomasza Ziółkowskiego. Obie skorzystały jednak z prawa do odmowy składania zeznań, dotyczących najbliższej rodziny. Sąd oczekuje na informację od operatora sieci komórkowej na temat tego, do kogo należy telefon, z którego wysłane były inne komentarze, podpisane tym samym nickiem, co wpis będący przedmiotem sprawy. Kolejną rozprawę wyznaczono na 25 października.