„Mikołaj z ulicy Krakowskiej” to impreza organizowana cyklicznie od pięciu lat, z inicjatywy Fundacji.
– Robimy to głównie dla dzieci z naszej świetlicy środowiskowej, ale też dla niepełnosprawnych maluchów – mówi Aleksandra Mieczyńska z „Adullam”.
Świetlica jest jednym z „dzieci” fundacji. Aktywnie działa ona na rzecz małych mieszkańców ulicy Krakowskiej. Oferuje nie tylko pomoc w nauce i organizację wolnego czasu, ale także rozwija talenty jej członków. W tym roku została doceniona tytułem „Dobre praktyki aktywnych form pomocy”, przyznawanym przez Ministra Pracy i Polityki Społecznej. Dzieci należące do tej wspólnoty zostały ponadto nagrodzone w konkursie na małe formy teatralne pod hasłem „Młodość bez uzależnień”.
– Współpracujemy z gminami Mstów i Mykanów oraz ze Szkołą Specjalną nr 23 w Częstochowie, dlatego są dzisiaj z nami też dzieci niepełnosprawne, bo zależy nam, żeby integracja ich środowiska odbywała się w pełnym tego słowa znaczeniu. Łącząc wysiłki i starania nasze oraz różnych organizacji i przedsiębiorców, chociaż w minimalnym zakresie spełniamy marzenia najmłodszych – dodaje Elżbieta Ferenc, prezes Fundacji „Adullam”.
Uwagę małych widzów podczas spotkania przykuł występ zespołu Częstochowa Pipes & Drums – jedynego w Polsce wykonującego tradycyjną szkocką muzykę na Wielkich Dudach Szkockich. Dzieci nie mogły oderwać wzroku od wielkich instrumentów oraz barwnie ubranych muzyków.
– Nigdy czegoś takiego nie widziałam – dziwiła się 6-letnia Ania.
Mniejszym dzieciom, które nie mogły skupić uwagi na występach, czas umilali wolontariusze z Fundacji „Dr Clown”, czyli „doktorzy” wyróżniający się czerwonymi nosami, tęczowymi perukami i zabawnymi strojami. Ci rozdawali drobne upominki oraz w mgnieniu oka wyczarowywali pieski, żyrafy i króliki… z balonów.
Kiedy pojawił się najbardziej wyczekiwany gość – Święty Mikołaj – na sali zapanowała euforia. Dzięki wspólnemu zaangażowaniu Fundacji i sponsorów, rozdano 200 mikołajkowych paczek.
– Czekałam na niego, uwielbiam Mikołaja! – cieszyła się mała Klaudia.
Ks. Stanisław Gębka podkreślał, jak ważne są takie akcje, szczególnie dla najmłodszych.
– Dziś ludzie mówią wieloma językami: językiem ojczystym, językami obcymi, językiem internetu, czy ekonomii, ale największe zapotrzebowanie jest obecnie na język miłości. Dlatego tak potrzebne jest dawanie radości dzieciom! – podsumował.