Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Drabik: Częstochowa czuła się jak na wyjeździe
- Wygraliśmy przegrany mecz - uważa Sławomir Drabik, szkoleniowiec Włókniarza, z którym rozmawiamy o przebiegu spotkania z Polonią Bydgoszcz, pierwszych rozczarowaniach i potencjale drużyny.

RK: Emil Sajfutdinow nie spodziewał się, że Włókniarzowi będzie tak ciężko pokonać Polonię Bydgoszcz. Zgadza się pan?
Sławomir Drabik: Po drugiej stronie była kapela. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Balon niepotrzebnie się napompował. Do tego defekty Holty i zrobiło się nerwowo. Na tym torze nie było wcześniej za wiele jazdy. Częstochowa czuła się jak na wyjeździe. Widać, że w drużynie jest potencjał. Nasz zespół stać na dużo więcej.

RK: Co stało się z Rafałem Szomberskim? W niczym nie przypominał żużlowca, który walczy do końca…
SD: W sparingach wyglądał bardzo dobrze. Wygrywał biegi jedną ręką. Moim zdaniem „Szumina” zrobił za mało kółek w Częstochowie. Miał problem ze spasowaniem się z torem.

RK: Najwięcej na torze w Częstochowie jeździł Artur Czaja, a mimo to nie zachwycił w meczu…
SD: Był po prostu za wolny. Nie trafił z motocyklami. Źle dobrał silniki.

RK: Niepokoi fakt, że to bydgoszczanie wygrywali starty w Częstochowie…
SD: Bydgoszcz dysponowała świetnymi motocyklami i dlatego tak to wyglądało.

RK: Pierwsze pięć biegów wygrali zawodnicy startujący z czwartego pola. Jak się okazało, było to z korzyścią dla gości.
SD: Lepiej nie dało się przygotować tego toru. Pamiętajmy, że jeszcze w sobotę wyglądał naprawdę kiepsko. Czwarte pole było w cieniu, przez co zrobiło się w tym miejscu bardziej przyczepnie.

RK: Dziękuję za rozmowę.

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl