Zgodnie z zapowiedziami sprzed wakacji, na jutrzejszej sesji Rady Miasta radni mieli uchwalić specjalny program zdrowotny, pozwalający na dofinansowanie z miejskiej kasy zabiegów in vitro dla częstochowian. Zanim jednak program zostanie poddany pod głosowanie, opinię na jego temat musi wydać Agencja Oceny Technologii Medycznych.
Jej zdanie nie jest wiążące, opinia jednak jest konieczna. Magistrat przesłał program do zaopiniowania w połowie lipca, agencja jednak do dziś nie pochyliła się nad nim. Głosowania programu nie wprowadzono więc do porządku jutrzejszej sesji Rady Miasta Częstochowy. Co teraz?
– Lobbujemy, by AOTM zajęła się naszym programem zdrowotnym na najbliższej wrześniowej sesji – mówi Włodzimierz Tutaj, rzecznik częstochowskiego magistratu.
Wniosków, którymi ma się zająć agencja, jest jednak cała sterta, a niektóre samorządy czekają w kolejce nawet pół roku.
– Zgodnie z przepisami prawo zezwala na podjęcie działań nawet bez opinii, jeśli AOTM nie zajmie się rozpoznaniem wniosku w ciągu trzech miesięcy od daty jego złożenia – wyjaśnia Tutaj.
W przypadku częstochowskiego programu, termin mija w połowie października. Zatem dopiero wówczas – jeśli agencja nie wyda opinii wcześniej – program dotyczący in vitro będzie mógł zostać poddany pod głosowanie przez radnych. Szanse, że dofinansowanie procedur in vitro ruszy przed końcem roku, są więc coraz mniejsze. Miasto wcześniej musi przeprowadzić czasochłonny konkurs, który wyłoni placówki medyczne, które będą się tym zajmowały.
– Jest wola władz miasta, by te środki można było wykorzystać w przyszłym roku – mówi Włodzimierz Tutaj, pytany co się stanie, jeśli program nie ruszy w roku bieżącym.
Na chwilę obecną nie wiadomo jeszcze, czy w takim przypadku kwota przeznaczona na dofinansowanie zabiegów in vitro w przyszłym roku zostanie powiększona – w tegorocznym budżecie zapisano na ten cel 110 tys. zł. Wcześniej na ten temat pisaliśmy tutaj.