Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Doda: Chciałabym kiedyś wjechać na scenę w mega obcisłym czarnym, skórzanym kombinezonie…
0 komentarze 140 views

Doda: Chciałabym kiedyś wjechać na scenę w mega obcisłym czarnym, skórzanym kombinezonie…

Dorota Rabczewska, znana bardziej pod pseudonimem Doda - była gwiazdą wczorajszego (26 maja) wieczoru na Extremizer Motor Show. Pogoda dopisała, a publiczność bawiła się doskonale przy największych przebojach Dody. Po koncercie postanowiliśmy gwieździe wieczoru zadać kilka pytań.

Kamil Kacperak: Jak Ci się podobało na tym plenerowym koncercie na lotnisku, podczas Extremizer Motor Show?
Dorota „Doda” Rabczewska: Impreza jest spoko, ale niestety nie byłam na lotnisku w dzień, a mogło być super. Jestem fanką motoryzacji, fajnych sprzętów i ciekawych innowacyjnych rozwiązań motoryzacyjnych. Przyjechaliśmy późno i od razu weszłam na scenę. Tak naprawdę widziałam tylko kawałek tego lotniska i trudno jest mi coś więcej na jego temat powiedzieć. Jeśli chodzi o koncert to było fajnie. Publiczność świetnie się bawiła.

KK: Nie masz ochoty przejechać się Jet Carem?
Doda: A jest taka możliwość?

KK: Tak, jutro przez cały dzień taka możliwość będzie
Doda: To impreza jutro też jeszcze trwa? (śmiech) To jutro, jak najbardziej przyjadę się.

KK: Mówiłaś, że interesujesz się sportami samochodowymi. Co najbardziej Cię pasjonuje: drift, motory, czy może wyścigi na ¼ mili?
Doda: Ja w ogóle mam bardzo ciężką nogę i uważam, że jeżdżę bardzo dobrze. Chociaż nie wiem, co na ten temat powiedzą inni (śmiech). Wyszłam z wielu opresji, a mój dziadek i tata są świetnymi kierowcami i chyba odziedziczyłam to po nich. Nie boję się samochodów i prędkości. Od zawsze uwielbiałam sportowe auta. Dlatego moim pierwszym samochodem było Porsche Carrera. Nie ma co szpanować, ale rzeczywiście ten samochód świetnie chodzi. Moim wielkim marzeniem – gdybym nie miała chorego kręgosłupa – jest jazda na motorze, na chopperze. Jestem wielką fanką harley’ów, chopperów. Nienawidzę ścigaczy, sorry, ale to w ogóle nie mój styl. Mam nadzieję, że moje marzenie się kiedyś spełni. Zapisałam się teraz na prawko na motor. Chciałabym kiedyś wjechać na scenę w mega, mega obcisłym czarnym, skórzanym kombinezonie. Zdjąć kask, zamachać blond czupryną i powiedzieć – chłopcy, teraz wasza kolej.

KK: Uśmiechałem się, gdy mówiłaś, że dobrze jeździsz, ale to nie było negowanie Twoich umiejętności. Za kierownicą lepiej być pewnym i nie stresować się…
Doda: Wszystkie laski mówią, że dobrze jeżdżą, a tam tipsy, piłowanie i nawalanie w drzewa – co drugi zderzak rozwalony. Ja jednak naprawdę uważam, że jeżdżę dobrze. To taka obiektywna ocena samej siebie (śmiech).

KK: Dzisiaj na scenie wyglądałaś świetnie. Ciekawią mnie Twoje skrzydełka – nasuwa mi się skojarzenie z upadłym aniołem…
Doda: Wiesz co, moje kreacje sceniczne charakteryzują się tym, że są spektakularne. Raczej nie stawiam na skromność i minimalizm. No i cóż mogę powiedzieć – raczej aniołem nie jestem i bardziej pasuje do mnie słowo „upadły”…

KK: Ostatnio okazało się, że Farna też nie jest aniołem, a starała się być bardzo grzeczną dziewczynką.
Doda: Wiesz co, nikt nie jest aniołem. Ja cenię sobie w ludziach szczerość i prostolinijność. Jak ktoś jedzie napruty samochodem, to powinien to powiedzieć. Każdemu się zdarza, ale trzeba się uczyć na własnych błędach i wyciągać wnioski. Po co mówić, że się jest zmęczonym. Nie lubię takich rzeczy – to jest takie głupie mydlenie oczu.

KK: Jesteśmy z gazety internetowej wCzestochowie.pl, w związku z tym mamy pytanie: co myślisz o Częstochowie? Znasz to miasto czy raczej kojarzy ci się jedynie z pielgrzymkami?
Doda: Jasna Góra jest w Częstochowie? Tak? No to byłam tu tydzień temu (śmiech). Grałam tutaj kilka koncertów, ale gdy jesteś w trasie, to nie ma czasu na zwiedzanie miasta. Byłam tutaj niedawno w pobliżu ze znajomymi na wake’u. Zaczęłam trochę uprawiać ten sport, ale moje uprawianie polega głównie na tym, że patrzę, jak inni ładni surferzy to robią (śmiech).

KK:
Dziękujemy za rozmowę i mamy nadzieję, że odwiedzisz jeszcze nasze miasto…
Doda: Na pewno przyjadę. Pytanie raczej powinno brzmieć odwrotnie – czy ktoś przyjdzie do mnie na koncert? Spoko, damy radę!

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl