Rafał Kuś: W mistrzostwach Polski szybowce 18-metrowe wyparły już Jantary 2B.
Jacek Bogatko: Zdecydowanie dominują 18-metrowe szybowce nowej klasy. One odbiegają technologicznie od Jantara 2B. Są to szybowce stosunku niedrogie, osiągami zbliżone do szybowców klasy otwartej. Szybowce klasy otwatej, czyli „królewskiej” są bardzo drogie. Kosztują w granicach 500 tys. euro. Te, które startują na mistrzostwach Polski, kosztują około 200 tys. euro.
RK: A jakie są różnice i podobieństwa między Jantarem, a szybowcami z nową technologią?
JB: Jantar ma podobną doskonałość jak technologicznie lepsze szybowce. Jantarem lata się do 160 km/h przy opadaniu 1,5 do 2 metrów na sekundę. Nowymi szybowcami lata się z prędkością około180 km/h przy takim samym opadaniu. Mówiąc inaczej, nowy technologicznie szybowiec leci o 40, 50 km/h szybciej od Jantara 2B. Przy przelotach prędkościowych w dobrych warunkach atmosferycznych ciężko jest się ścigać Jantarem 2B. Ten szybowiec lepiej radzi sobie w gorszych warunkach atmosferycznych, kiedy nie da się szybko latać.
RK: Na mistrzostwach Polski niektórzy startowali na szybowcach z silnikami.
JB: To prawda. Duża część szybowców była z silnikami dolotowymi, a nawet samostartującymi. To daje pewien komfort w lataniu.
RK: Biorąc pod uwagę pogodę Szybowcowe Mistrzostwa Polski w Rudnikach można uznać za wyjątkowe.
JB: To prawda. W sumie byliśmy w powietrzu przez kilkadziesiąt godzin. Już w zeszłym roku chcieliśmy zrobić mistrzostwa Polski w Rudnikach, ale w środowisku szybowników trudno jest wypromować nowe miejsce do latania. W czasie tegorocznych mistrzostw Polski szybownicy pytali mnie, czy mogą przyjeżdżać do Rudnik w weekendy, żeby sobie polatać. Widać więc, że coś w tym kierunku zaczyna się dziać. Szybownictwo to sport, który nie daje dużych dochodów klubowi. Myślę jednak, że przy większych ilościach lotów dochód będzie większy.
RK: Jak się panu latało na Jantarze?
JB: Zacząłem na nim latać dwa dni przed zawodami. To za mało, żeby rywalizować w mistrzostwach Polski. Na początku latałem z takimi prędkościami jak na krótkich szybowcach. Ale już podczas konkurencji na dystansie 500 metrów były takie momenty, że zaczynałem wchodzić w odpowiedni rytm latania.
RK: Szybownictwo to chyba trudny sport…
JB:Trzeba układać sobie taktykę, obserwować niebo, zastanawiać się jak rozwijają się chmury. Szybownictwo to sztuka. Samolotem lata się zdecydowanie łatwiej. Wystarczy wcisnąć manetkę i można lecieć. Dobry szybownik musi posiadać dużą wiedzę meteorologiczną, topograficzną i geograficzną.
RK: Dziękuję za rozmowę.
63