Prokuratura Okręgowa w Łodzi prowadząca śledztwo w tej sprawie, planowała zakończyć je jeszcze w kwietniu. Tak się jednak nie stanie. Jak tłumaczy jej rzecznik prokurator Krzysztof Kopania, powodem jest to, że śledczy nie otrzymali jeszcze opinii biegłych na temat konsekwencji zdrowotnych jakie obrażenia wywołały u jednego z pokrzywdzonych w ataku. Prokuratura przedłużyła więc o kolejne trzy miesiące śledztwo w tej sprawie. Wystąpiła również do sądu o przedłużenie tymczasowego aresztu, który zastosowano wobec Ryszarda C. W tym czasie powinno udać się przeprowadzić wszystkie czynności.
– Większość dowodów jest już zgromadzonych, chcemy jak najszybciej zakończyć to postępowanie – mówi prokurator Kopania.
Tragedia rozegrała się 19 października. Ryszard C wszedł wówczas do biura poselskiego PiS-u w centrum Łodzi. Wyciągnął pistolet marki walther i zaczął strzelać. Kule ugodziły 62-letniego pracownika biura. Kiedy C. opróżnił cały magazynek, rzucił się z nożem na innego zatrudnionego tam mężczyznę, którego zranił poważnie w szyję. Pierwszy z zaatakowanych mężczyzn zmarł, drugi w wieku 39 lat, został przetransportowany do szpitala. Agresora obezwładnili i zatrzymali, wezwani strażnicy miejscy. 63-latek, jeszcze w chwili, gdy wsiadał w asyście policji do radiowozu odgrażał się, że chciał zabić lidera PiS-u, Jarosława Kaczyńskiego. Jak mówił – „miał za mały pistolet” na to.
Ryszard C., jeszcze w ubiegłym roku mieszkał w Częstochowie. Kilka dni temu okazało się, że mężczyzna między kwietniem 2004 a styczniem 2006 roku, był członkiem częstochowskiej Platformy Obywatelskiej.
56