Impreza, której organizatorem jest Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Częstochowie, była dwukrotnie przekładana z powodu opadów deszczu. W końcu pogoda okazała się łaskawa i stadion lekkoatletyczny zamienił się w arenę zmagań osób niepełnosprawnych.
– Cieszy nas to, że to wszystko co robimy, podoba się uczestnikom i jest akceptowane przez opiekunów i wychowawców – mówi Marcin Mazik z MOSiR-u. – To pokazuje, że kierunek jaki sobie obraliśmy jest dobry.
Uczestnicy rywalizowali głównie w konkurencjach lekkoatletycznych. Dla każdego coś się znalazło. Były różne zabawy, wyścigi, skok w dal, rzut piłeczką palantową, przyciąganie się do mety, slalomy na wózkach, sztafety itp. – Widać, że wśród uczestników jest zaciętość. Czasami są emocje. Jak komuś coś nie wyjdzie, pojawią się łzy. Na samym końcu jest jednak uśmiech. Nie prowadzimy tu żadnych klasyfikacji. Każdy jest zwycięzcą. Każdy dostaje taki sam medal, a placówki takie same podziękowania.
Po raz kolejny w olimpiadzie wystartował Paweł Banaśkiewicz. 20-letni podopieczny SPSK w Częstochowie skakał w dal. – Było dobrze. Tutaj zawsze jest bardzo fajnie. Rozwijam się fizycznie – twierdzi Paweł.
Olimpiadę chwali sobie Małgorzata Wróbel, nauczycielka Szkoły Przysposabiającej do Pracy SPSK w Częstochowie. – Każda taka olimpiada, czy spotkanie młodzieży z jakąkolwiek niepełnosprawnością włączają tych ludzi do społeczeństwa – uważa Małgorzata Wróbel. To daje naszym podopiecznym możliwość wystąpienia przed publicznością, gdzie są brawa, emocje. Dzięki temu mogą się rozwijać i realizować sportowo.