– Jesteśmy jedyną partią, która uważa, że im mniej pieniędzy w budżecie państwa, tym lepiej – mówił Janusz Korwin-Mikke, prezes Kongresu Nowej Prawicy. – Każda złotówka w budżecie, to 40 groszy straty. Im mniej pieniędzy w budżecie, tym Polska jest bogatsza, a oczywiście państwo  biedniejsze, ale chodzi o to, by Polska była bogata, a nie państwo. Spotykam ludzi, którzy mówią, że trzeba odchudzić kościół, otóż państwo trzeba jeszcze bardziej odchudzić – kontynuował polityk.

– Dziesięć lat  temu złożyłem  w sejmie wniosek o zakazie tworzenia budżetu z deficytem, sejm drżał w ówczas ze śmiechu, podobny wniosek złożył później George Bush senior i również poległ. Prawda natomiast jest taka, że gdyby to rozwiązanie wprowadzono, zadłużenie na mieszkańca byłoby pięć razy mniejsze niż obecnie.To zresztą ogólna tendencja, Chiny które do niedawna były na plusie, też są pod kreską. Czekamy na upadek obecnego ustroju – mówił Janusz Korwin-Mikke

Co po nim nastąpi – pytaliśmy.

– Wrócimy do normalności. Demokracja to motłoch, który chce jeść, pić, palić i nie myśli co będzie za 10 lat. Jednocześnie  trzeba pamiętać, że przez 99% biegu historii obowiązującym systemem, była monarchia. Monarchia może być albo zła, albo dobra, demokracja jest zawsze zła – przekonywał kontrowersyjny polityk.

Ta szwajcarska też – dopytywaliśmy.
– No ta się jeszcze jakoś trzyma – stwierdził polityk.