Służące do ustalania poziomu wody, zapora i jaz na zalewie w Blachowni od lat są w fatalnym stanie. Budowle w razie wysokiego poziomu wody mogą zostać przerwane, co grozi zalaniem terenów położonych poniżej. Problem znany jest od dawna, dotychczas starostwu brakowało jednak pieniędzy na remont. Sytuację zmieniła dotacja w wysokości 3,29 mln zł, którą powiat właśnie otrzymał na ten cel od państwa.
– Mamy już gotowe wszystkie dokumenty potrzebne do przeprowadzenia remontu w Blachowni, w tym także najważniejszy – pozwolenie na budowę – informuje Grażyna Folaron, rzeczniczka starostwa. – Jeszcze w marcu chcemy ogłosić przetarg na wykonanie przewidzianych w projekcie prac.
Jak przewiduje starostwo remont urządzeń regulujących poziom wody, uda się wykonać jeszcze w roku bieżącym. Zły stan zapory, to jednak nie jedyny problem dotyczący zbiornika w Blachowni.
Jeszcze kilkanaście lat temu tętnił on życiem. Mówiło się, że to kąpielisko Częstochowy. MPK w weekendy uruchamiało nawet specjalne linie autobusowe, aby przewieźć ludzi chcących się tam opalać, kąpać, odpoczywać.
Ścieki wylewane na okoliczne pola, a następnie spływające do zalewu spowodowały, że jakość wody z każdym rokiem była coraz gorsza. W tej chwili jest ona zieloną cuchnącą cieczą, zawierającą bakterie coli. Sanepid od lat zabrania się w niej kąpać. W efekcie zalew zamiast być atrakcją odstrasza. Żeby zmienić ten stan konieczne jest usunięcie grubej warstwy mułu pokrywającej dno zbiornika. Ani gmina Blachownia, na której terenie leży zalew, ani powiat dotychczas nie kwapiły się jednak do działania w tym kierunku – tłumaczono się brakiem środków. Przekazana przez rząd dotacja zmotywowała jednak samorządy do szukania rozwiązania problemu.
Remont zapory, który będzie wymagał spuszczenia wody, byłby najlepszą okazją do oczyszczenia dna.
– Szukamy najtańszych metod pozbycia się mułu – informuje wicestarosta Janusz Krakowian.
– Ponieważ wywiezienie go na wysypisko byłoby zbyt kosztowne, zastanawiamy się, w jaki sposób można by muł zagospodarować. Jednym z pomysłów jest utworzenie z niego drugiej wyspy. Innym – zainteresować mułem leśników lub przedsiębiorców zajmujących się prowadzeniem szkółek, którzy mogliby go wykorzystać jako nawóz pod swoje rośliny. Oczywiście dostaliby go za darmo pod warunkiem, że sami zorganizują i opłacą transport.
Jak zapewnia starostwo ewentualny brak pieniędzy na czyszczenie zbiornika nie opóźni remontu zapory.