Stadion w Chróścicach bardzo odpowiadał podopiecznym Jana Wosia w poprzednim sezonie. Pozwalał na grę kombinacyjną i precyzyjną, jaką lubią zawodnicy Skry. Victoria w tym sezonie kolejny raz walczy o przetrwanie i obecnie zajmuje, z dorobkiem 11 punktów, odległe czternaste miejsce w tabeli. Skra wciąż ma szansę na zakończenie sezonu w czołówce, ale by tego dokonać musi zacząć wygrywać mecze wyjazdowe, a przede wszystkimi wygrywać mecze ze słabszymi przeciwnikami.
– Ta runda w naszym wykonaniu jest średnia i nijak się ma do składanych przeze mnie deklaracji. Zostały jeszcze trzy mecze i musimy odrobić straty. Wiem, że cel, który sobie zakładaliśmy oddala się od nas, ale ja wierzę, że jesteśmy wciąż w stanie go zrealizować. Nastroje w klubie nie są najlepsze, ale ja nie wyobrażam sobie, byśmy mogli przegrać w Chróścicach – powiedział przed meczem trener JDB Skry, Jan Woś.
Do tej pory JDB Skra Częstochowa dwukrotnie walczyła z Victorią Chrościce. Za pierwszym razem wygrała 2:1, za drugim jedynie zremisowała 0:0. Jeśli Skra przegra najbliższy mecz to z całą pewnością atmosfera w klubie będzie tragiczna. Jedynie zwycięstwo może poprawić i tak już wątłe morale, a dodatkowo pozwoli na umocnienie pozycji w czołówce tabeli.