65
A może poprawniej – błaszczomanii? O komentarz poprosiliśmy językoznawców z Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie.
– Na pewno nie błaszczomania – mówi dr Renata Bizior z Instytutu Filologii Polskiej AJD. – Ma węższy krąg funkcjonowania, rozumieją ją tylko ci, którzy nazywają Kubę „Blaszczu”. Ta forma ucinająca połowę nazwiska nie kojarzy się powszechnie z osobą piłkarza. Dużo lepsza jest „błaszczykomania”. Ma medialy oddźwięk, lepiej odnosi się do nazwiska. Jest czytelna dla większości użytkowników języka. Choć nie ma dobrych wzorów w wypadku nazwisk zakończonych na „ski”, jest najlepszym rozwiązaniem – dodaje.
W oczekiwaniu na prawdziwą „błaszczykomanię”odliczamy godziny do jutrzejszego meczu Polska – Czechy we Wrocławiu.