Zdaniem fachowców piętnastowieczny kronikarz ks. Jan Długosz to postać ciągle mało poznana w Polsce. Choć uczy się o nim każde dziecko w szkole podstawowej, to jednak ciągle brakuje miejsc upamiętniających jego dokonania.
– Zaprosiliśmy przedstawicieli ponad 30 miejsc, z którymi związany był Jan Długosz – tłumaczy Andrzej Sękiewicz, prezes Ponadregionalnego Stowarzyszenia Edukacyjnego „Wieniawa”. – Przybyło kilkunastu przedstawicieli, których zapoznaliśmy z naszym pomysłem powołania stowarzyszenia. Celem ma być badanie i odkrywanie spuścizny po kronikarzu. Chcemy odkrywać i konserwować pamiątki po nim oraz podejmować wspólne inicjatywy, które miałyby służyć popularyzacji wiedzy o Długoszu. Ciągle mało wiemy o historyku. W naszym odczuciu jest ciągle niedoceniany i brakuje miejsc, które byłyby poświęcone tej wielkiej postaci.
Pomysłodawcom nowego stowarzyszenia zależy na inwentaryzacji miejsc, związanych z życiem kronikarza. Stąd próba zebrania zainteresowanych i stworzenia organizacji. W salach UJ w sobotę (15 października) spotkali się m. in. przedstawiciele Rytra, Szydłowca, Sandomierza. Nie zabrakło delegatów z terenu ziemi częstochowskiej: Kłobucka, Brzeźnicy Nowej czy Wielunia. Podpis pod deklaracją programową złożył też rektor Akademii im. Jana Długosza prof. Zygmunt Bąk.
– Uczestnicy spotkania dostali projekt statutu stowarzyszenia. Czekamy na uwagi i korekty – mówi Sękiewicz. – Być może za jakiś czas ruszymy z działalnością. I uda się wtedy zrealizować szereg naszych pomysłów.
Jednym z nich jest poprowadzenie przez całą Polskę szklaku długoszowskiego. Na wniosek Stowarzyszenia „Wieniawa” nad projektem już od jakiegoś czasu pracuje prof. Antoni Jackowski, geograf i pracownik UJ. Ze wstępnych ustaleń wynika, że szlak ma rozpoczynać się w Krakowie i przebiegać m. in. przez ziemię częstochowską do Sandomierza, a nawet do samego Lwowa. Zdaniem fachowców to doskonały sposób na promocję postaci Długosza, a także sposób na ożywienie ruchu turystycznego. Członkowie zrzeszeni w „Wieniawie” planują również budowę pomnika ks. Jana Długosza. Miałby stanąć już niebawem na odnowionym rynku w Kłobucku.
– Postać Długosza byłaby naturalnej wielkości – zapowiada Sękiewicz. – Oczywiście figura byłaby ustawiona na postumencie. Postać oczami byłaby zwrócona na kościół, w którym Długosz był proboszczem. Tej idei przyklasnęli już lokalni włodarze. Co do dalszych ustaleń, być może uda się powiedzieć więcej po spotkaniu z Jerzym Kędziorą. Właśnie temu rzeźbiarzowi chcemy powierzyć wykonanie pomnika.
Andrzej Sękiewicz na razie nie wie, ile kosztowałby pomnik. Deklaruje jednak, że na rynku w Kłobucku powinien stanąć jak najszybciej, może już w przyszłym roku.