0 komentarze 60 views

Człowiek orkiestra

Nie inaczej można określić Romana Krysta, którego zainteresowania muzyczne są niezwykle szerokie. Sam gra i uczy tej sztuki innych, a "po godzina" zbiera i ratuje stare instrumenty muzyczne. Stworzył już bogatą kolekcję.

Częstochowianin Roman Kryst ma stare instrumenty poupychane wszędzie, gdzie tylko może je przechowywać. Są w mieszkaniu, garażu, a nawet ostatnio wozi je w samochodzie. W sumie nie ma się czemu dziwić, bo jest ich bardzo dużo, a wciąż przybywają nowe, bo jak tu przejść obojętnie gdy ktoś wyrzuca na śmietnik piękny choć stary i zniszczony akordeon?

 – Akordeonów mam chyba około piędziesięciu – mówi Roman Kryst, kolekcjoner instrumentów i muzyk. – Mam już problemy z ich przechowywaniem. Są różnych marek i pochodzą z różnych zakątków świata. W kolekcji znajdują się instrumenty z Niemiec, Włoch, Rosji, Czech, USA. Są też polskie, a nawet wyroby z jednej z częstochowskich firm. Najstarszy akordeon ma 135 lat. Reszta to „młodzieniaszki”. Liczą po 100 lat, 90 i mniej. Każdy jest inny. Mają swoją przeszłość, a co ciekawe nie mam w zbiorze dwóch takich samych egzemplarzy.

W kolekcji ważne miejsce zajmuje fisharmonia. Ma ok. 240 lat. Jest to mały przenośny instrument, który wykorzystywano przy ceremoniach pogrzebowych. Wygrywał żałobne melodie. Wiele z instrumentów znajdujących się w kolekcji częstochowianina wymaga

konserwacji lub napraw. Czas, a w innym przypadku niełaskawa przeszłość wywarły na nich swoje piętno. Do wielu trzeba najpierw wyszukać, a później dokupić brakujących części. Niekiedy zwrócić się do rzemieślnika z prośbą o pomoc i dorobić uszkodzony element. Okazuje się, że wrogiem instrumentów są owady, a konkretnie mole, które właśnie w akordeonach upatrzyły sobie doskonałe miejsce do żeru. Przy okazji skutecznie niszcząc mechanizm.

– Wszytko kosztuje, a ja nie mam pieniędzy na konserwacje i konieczne naprawy – wyjaśnia Roman Kryst. – Robię co mogę w ramach moich możliwości. Kolejka oczekujących do renowacji jest wciąż długa. Chętnie pozyskam sponsora. Jestem otwarty, by instrumenty pokazywać ludziom. Niech pamiętają i wiedzą, że historię można opowiedzieć nawet przez pryzmat instrumentów. Częstochowianin niezwykle rzadko prezentuje swoja kolekcję. Kilka lat temu pokazał ją po raz pierwszy w filharmonii, a jakiśczas temu w Klubie „Politechnik”. Ostatnio na życzenie telewizji zaledwie przez kilka godzin można ją było podziwiać w OPK „Gaude Mater”. Jak podkreśla wszędzie ludzie z zainteresowaniem przyglądali się zbiorom, prosząc o wyjaśnienia na czym polega kolekcjonerska pasja i czemu zbiera akurat akordeony. Roman Kryst to nie tylko kolekcjoner. To także nauczyciel muzyki, choreograf, kompozytor, menedżer zespołu ludowego, autor tekstów, a także lider Częstochowskiej Kapeli Biesiadnej „Grupa Romana”. Jak wyznał dziennikarzom „wCzestochowie.pl” z jednym instrumentem nie rozstaje się nigdy.

– Jest zawsze przy mnie przez 24 godziny na dobę – śmieje się kolekcjoner pokazując na szyi złoty medalik z motywem akordeonu. – Są tylko dwa takie w Polsce, jeden mam ja drugi mój przyjaciel. Także zapalony miłośnik gry na tym pięknym instrumencie. Mam na myśli akordeon oczywiście…

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl