Zespół SPS-u nie zagra tym razem w hali Politechnik, bo w tym czasie odbywają się tu studniówki. Dlatego podopieczne Jakuba Kuziorowicza zmierzą się z MKS-em Świdnica w sali Akademickiego Centrum Sportowego, w której swoje spotkania rozgrywa AJD Częstochowianka.
– Nigdy nie grało nam się dobrze w tej sali. Jest bardzo wysoka, szeroka, ma ogromną przestrzeń – zauważa Jakub Kuziorowicz, trener SPS-u. – Oczywiście, dobrze byłoby wygrać, bo najprawdopodobniej właśnie z tym zespołem będziemy walczyć o utrzymanie w lidze. Dzięki zwycięstwu na pewno mielibyśmy większy komfort psychiczny przed decydującymi spotkaniami.
SPS przystąpi do meczu w osłabieniu. – Zabraknie kontuzjowanej Karoliny Olczyk-Zając i prawdopodobnie Kasi Stępień, która narzeka na uraz kolana – informuje Kuziorowicz.
Tego samego dnia kibice Częstochowianki będą emocjonować się pojedynkiem z trzecim w tabeli AZS-em Politechniki Śląskiej Gliwice. To będzie ważny mecz dla naszych siatkarek w kontekście udziału w rundzie play-off, gwarantującej walkę o awans do I ligi.
– Jesteśmy w niezłej formie i myślę, że powinniśmy pokonać drużynę z Gliwic. Jeśli wygramy, odskoczymy Gliwicom na 2 punkty i będziemy coraz bliżej play-offów – mówi Adam Łyczko, trener Częstochowianki.
Mecz SPS-u z MKS-em Świdnica rozpocznie się o godz. 14. Częstochowianka zagra o godz. 18.