Specjalistyczną wagę do sprawdzania, czy ciężarówki nie są przeładowane, Częstochowa miała, jednak od lat urządzenie leżało zakurzone w magazynie z powodu awarii. Ciężarówki mogły więc niemal bezkarnie rozjeżdżać nasze drogi. W końcu we wrześniu Miejski Zarząd Dróg i Transportu kupił nową wagę, za 31 tys. zł.
– Naprawa zepsutego urządzenia była nieekonomiczna – mówi Mariusz Sikora, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu w Częstochowie. – Dlatego zdecydowaliśmy się na zakup nowej wagi. Można powiedzieć, że 2/3 kosztów jej zakupu zwróciły się w ciągu jednego dnia pracy, gdy z wykorzystaniem urządzenia nałożono mandaty na kierowców i właścicieli przeciążonych pojazdów na łączną kwotę 20 tys. zł. Tak naprawdę chodzi nam jednak nie o nakładanie mandatów, a o eliminowanie przeładowanych ciężarówek. Skala problemu jest ogromna, bowiem jak dowodzą badania wykonane w Wielkiej Brytanii, jeden przeładowany samochód ciężarowy może eksploatować drogę tak jak 250 tysięcy samochodów osobowych.
Obecnie kontroli ciężaru tirów – przy wykorzystaniu zakupionej przez miasto wagi – dokonują pracownicy Inspekcji Transportu Drogowego. 20 października wchodzą jednak w życie nowe przepisy, które pozwolą na dokonywanie takich czynności pracownikom zarządów dróg. Nasze miasto będzie dokonywało pomiarów samodzielnie, dzięki czemu pieniądze z mandatów trafią ostatecznie do kasy gminy.
W tej chwili w Częstochowie jest tylko jeden punkt, który jest przystosowany do ważenia ciężarówek. Znajduje się przy DK-1 koło hipermarketu Tesco. Miasto planuje przygotować drugie takie miejsce – przy drodze na Opole, w pobliżu firmy Dospel w Gnaszynie.
MZDiT zainteresował się również systemem monitoringu pojazdów ciężarowych, który działa już w innych miastach. Wykorzystują one bramki do preselekcyjnego ważenia pojazdów. Gdy przeładowana ciężarówka przejeżdża przez takie miejsce, system wykrywa ją i zawiadamia odpowiednie służby.
– Koszt zamontowania takiego urządzenia w jednym tylko miejscu, np. na DK-1, to około 350 tys. zł. Obecnie analizujemy to rozwiązanie – mówi dyrektor Sikora.