Zainteresowani imprezą zaczęli pojawiać się podczas wczorajszej (15 września) imprezy już o godz. 15. Jednak na emocje związane z rywalizacją ryczących samochodów na dystansie 1/4 mili publika musiała poczekać. Imprezę rozpoczął efektowny pokaz ratownictwa drogowego w wykonaniu Państwowej Straży Pożarnej i Pogotowia Ratunkowego. Zanim się jednak rozpoczął okazało się, że służby musiały interweniować naprawdę, a nie w symulowanej akcji. Jeden z widzów zasłabł i zsuną się nasypu. – Najważniejsze, że nic się nie stało. Z relacji osób, które były na miejscu wynika, że osoba ta zasłabła i zsunęła się ze skarpy. Niektórzy z widzów myśleli, że była to symulowana operacja. Była konsternacja dlaczego służby się przemieszczają. Jednak zapewniam, że nie było to symulowane wydarzenie i świetnie się złożyło, że pomoc była na miejscu. – mówił po zakończeniu imprezy Radosław Włodarek, główny organizator Razem bezpiecznie.
Po akcji ratunkowej strażacy, przy użyciu specjalistycznego sprzętu przystąpili do efektownej, ale już symulowanej akcji ratowniczej. Zanim rozpoczęły się eliminacje na 1/4 mili publiczność miała okazję podziwiać drifting motocyklów i quadów oraz sprawdzić dzięki alkogoglom, jak reagujemy podczas prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu.
Następnie rozpoczęła się długo wyczekiwana rywalizacja w wyścigach na jedną czwartą mili. Do udziału w wyścigu zgłosiło się 50. kierowców. – Obawiałem się, że będzie mniej zawodników ponieważ dzisiaj odbywały się dwie podobne imprezy. Verva w Warszawie oraz Summer Cars Party w Katowicach. Zwłaszcza Katowice odebrały nam z 15 – 20 dobrych zawodników. Następnym razem postaramy się, by terminy nie kolidowały, a być może zawodnicy zrezygnują z Summera i przyjadą do nas. – dodał Włodarek.
Do finałowej rozgrywki awansowało 20 aut z najlepszymi czasami z eliminacji. Finałowe pojedynki rozgrywane były parami do dwóch zwycięstw w systemie „KO” (przegrany odpada). Na starcie stanęły przeróżne samochody, wśród nich pojawiło się polonez, bmw, subaru oraz porsche. W rywalizacji na 1/4 mili wystartował częstochowianin Jacek Walicki, ubiegłoroczny triumfator wyścigu na lotnisku w Kamieniu Śląskim. Pojechał 680-konnym porsche 911 i przez długi czas był faworytem zawodów. Ostatecznie zajął drugie miejsce. Wyprzedził go Michał Smolarczyk w nissanie GT z czasem 12.423 s. Walicki był drugi z czasem 12.459 s, a na trzecim miejscu uplasował się Norbert Mackiewicz z czasem 12.801 s.
Dla najmłodszych organizatorzy przygotowali sporą ilość dmuchańców. Były także elementy wystawowe lokalnego rynku motoryzacyjnego. Impreza będzie kontynuowana w przyszłym roku w tym samym miejscu, czyli na ulicy Fieldorfa-Nila. – To jest w tej chwili tylko kwestia terminów. W rachubę wchodzą terminy czerwcowe lub wrzesień. Jednak we wrześniu często zdarzają się spore problemy z pogodą. Dzisiaj pogoda dopisała i na szczęście nie padało, a to była jedna z najgorszych rzeczy, która mogła nas spotkać. Jednak wieczorem jest już dosyć chłodno i widziałem, że publiczność trochę zmarzła. – powiedział na zakończenie Radosław Włodarek.
Tegoroczne Razem bezpiecznie można uznać za bardzo udaną imprezę. Była dużo lepiej zorganizowana, bardziej widowiskowa i dużo bezpieczniejsza od zeszłorocznej. Jedynym mankamentem, na który narzekali zawodnicy był pomiar czasu. Miejmy nadzieje, że organizatorzy zadbają o te mankamenty w przyszłorocznej odsłonie Razem bezpiecznie.
Patronem medialnym imprezy była Gazeta Internetowa wCzestochowie.pl.