– Sąd zdecydował o zwróceniu sprawy prokuraturze celem uzupełnienia – poinformował dziś sędzia Bogusław Zając, rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie.
Sprawa Bogdana Z., byłego naczelnika I Urzędu Skarbowego w Częstochowie, ciągnie się od 19 grudnia 2005 roku. Tego dnia do jego mieszkania weszli funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Równocześnie odbywały się przeszukania w urzędzie. Mężczyźnie postawiono wówczas dwa zarzuty.
– Pierwszy z zarzutów dotyczy przyjęcia w 1999 roku korzyści majątkowej w kwocie 10 tys. zł w zamian za nieprzeprowadzenie postępowania kontrolnego wobec pewnej osoby, która posiadała majątek bez uzasadnienia finansowego – tłumaczył wówczas prokurator Leszek Goławski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. – Drugi zarzut dotyczy co najmniej siedmiokrotnego skorzystania przez naczelnika i jego rodzinę z samochodów udostępnionych przez pewną firmę, w zamian za korzystne zakończenie postępowania restrukturyzacyjnego prowadzonego w tej firmie.
Bogdan Z. trafił na kilkanaście miesięcy do aresztu, stracił również pracę w Urzędzie Skarbowym. Akt oskarżenia przeciwko niemu w 2007 roku trafił już raz do częstochowskiego sądu. Jednak podobnie jak dziś akta zostały zwrócone prokuraturze celem uzupełnienia. Bogdan Z. twierdzi, że organa ścigania zrujnowały mu życie. Decyzja podjęta dzisiaj przez Sąd Rejonowy w Częstochowie nie jest prawomocna – prokuraturze przysługuje prawo zaskarżenia jej do sądu wyższej instancji.