Sobotni (28 stycznia) występ w Częstochowie był podzielony na dwie części. W pierwszej odsłonie Budyń zagrał swoje solowe utwory. Nie był to jednak standardowy koncert. Piosenki poprzedzane były wywodami na temat życia, miłości, czy nawet popularnego w dzisiejszych czasach facebooka. Zgromadzona tego wieczoru publiczność słuchała z zainteresowaniem i reagowała wybuchami śmiechu. Dzięki sposobowi, w jaki artysta opowiadał, w połączeniu z oryginalnym poczuciem humoru, każdy wczuł się w ten klimat. Wokalista, namówił również słuchaczy do wspólnego śpiewania, przez co występ przebiegał w pogodnej atmosferze.
W drugiej części Szymkiewicz odłożył gitarę i przedstawił monodram, a dokładniej fragment ze swojej debiutanckiej książki „Grawer”, którą promuję właśnie przy okazji występów jako Budyń Supersam. Poznaliśmy, krótką historię mężczyzny-singla, który chciał poczuć prawdziwą miłość, być kochanym i kochać. W tej roli Budyń sprawdził się równie świetnie, jak i w pierwszej muzycznej części spotkania. Na zakończenie zagrał jeszcze trzy covery, m.in. „Redeption song” legendarnego Boba Marleya.
Dziękując za występ, poinformował o możliwości zakupu jego książki w klubie, którą potem podpisywał dla tych, którzy skusili się na jej kupno. Cały występ można ocenić krótko: był naprawdę świetny. Nie da się opisać wszystkiego, co można było podczas tego wieczoru przeżyć. Tam trzeba było po prostu być.