Rafał Kuś: Czy można powiedzieć, że nasz zespół jest drużyną obcych boisk?
JB: Z wyjazdów przywieźliśmy komplet punktów, ale absolutnie nie można powiedzieć, że lepiej prezentujemy się na obcym terenie. Piłka nożna jest grą błędów. Wykorzystała je Bytovia i wygrała w Częstochowie. My też mieliśmy kilka sytuacji. Graliśmy dobrą piłkę, ale przegraliśmy.
RK: Na lidera drużyny wyrasta Artur Pląskowski, który ma na koncie już trzy bramki. Po jednym trafieniu mają Joshua Balogun, Diego Bezerra i Paweł Kowalczyk. Nie może pan narzekać na grę ofensywną?
JB: Jestem zadowolony z ofensywy. Przed sezonem odszedł od nas najlepszy strzelec Maciej Gajos. Okazuje się jednak, że zawodnicy, którzy doszli są dla nas wzmocnieniem. Rozwijają się także piłkarze, którzy grają u nas nieco dłużej. Mamy jednak problem ze sposobem, w jaki tracimy bramki. Musimy nad tym popracować.
RK: O pierwsze punkty w Częstochowie będzie wciąż trudno. W najbliższą sobotę przyjeżdża lider tabeli Energetyk ROW Rybnik…
JB: Przed sezonem powiedziałem, że jest to jeden z głównych kandydatów do awansu do I ligi. Drużynę ROW-u szkoli doświadczony trener. W zespole gra kilku piłkarzy z przeszłością ekstraklasową. W Rybniku panuje dobry klimat do tego, aby ta drużyna znalazła się w wyższej klasie rozgrywkowej. Pierwsze trzy kolejki II ligi pokazały, że w sobotę czeka nas ciężkie spotkanie.
RK: Kibice oczekują, że Raków jednak zdobędzie pierwsze punkty w meczu z Rybnikiem…
JB: Przyjeżdża do nas lider, więc łatwo nie będzie. Mam nadzieję, że kibice dopiszą i będą dla nas wsparciem. Zapowiada się ciekawe widowisko. Zrobimy wszystko, żeby nie zawieść.
RK: Dziękuję za rozmowę.